Poniżej znajdziesz transkrypcję podcastu, jeśli wolisz czytać : ) Pamiętaj też, że mojego podcastu możesz słuchać tam, gdzie Ci najwygodniej: jest dostępny na Spotify, Youtube, Google Podcast, w Apple Podcast i większości aplikacji do słuchania podcastów, a także na IGTV, jeśli wolisz mnie słuchać na Instagramie 🙂
No cześć!
Po krótkiej nieplanowanej przerwie witam cię w kolejnym, czwartym już odcinku podcastu Smart Life Talk. Dziś chcę z tobą porozmawiać o tym, jaką rolę rzeczy pełnią w naszym życiu, dlaczego to sezonowe porządki to tylko wierzchołek góry lodowej i jak mylnie definiujemy minimalizm.
Powiedz mi, co piłaś dziś rano- kawę czy herbatę? Lubisz swoją kuchnię? A kubek, w którym zaczęłaś dziś dzień? Co masz dziś na sobie? Czy dobrze się czujesz w tych ubraniach? A jak dużo w twojej szafie jest ubrań, w których już nie czujesz się dobrze? Po co je trzymasz?
Może znasz to uczucie, gdy od dawna marzy Ci się jakiś kosmetyk, ale wydaje ci się że jest za drogi? Miesiącami odkładasz zakup, aż tu nagle w sieciowej drogerii ogłaszają weekend -50% i nagle wydajesz równowartość tego wymarzonego kremu na kilka nowych kosmetyków, których tak naprawdę nie potrzebujesz. Brzmi choć trochę znajomo? Myślę, że każda z nas chociaż w jakimś stopniu kiedyś tego doświadczyła…
Będę dziś wkładać kij w mrowisko… Czy rzeczy faktycznie nie są w naszym życiu ważne? Jeśli nie umiemy nimi zarządzać moim zdaniem definiują w pewien sposób naszą codzienność, tylko że poddajemy się temu zupełnie nieświadomie. Jeśli temat zarządzania rzeczami zrozumieć kompleksowo, to ta umiejętność lub jej brak, będą determinować naszą codzienność. Co kupujemy, jak to robimy, co robimy z naszymi rzeczami, jak jest zorganizowana nasze otoczenie? To wszystko złożone w całość pokazuje jak żyjemy. Niewiele osób myśli o tym w ten sposób.
Wiosna to czas porządków i odgracania. Z dystansem obserwuję różne wyzwania, bo choć sama planowałam zrobić nasze wyzwanie w klasycznej wersji odgracania właśnie, to po tygodniach grzebania w sobie zrozumiałam, że to nie jest to, co chcę Ci przekazać. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego? Bo ja chcę inspirować cię do lepszego życia i uznałam, że stwierdzenia jakoby pozbycie się zbędnych rzeczy albo gruntowne porządki długofalowo miały wpływ na Twoją codzienność to jak mówienie, że samo pokazanie dziecku liter jest tym samym, co nauczenie go czytać. No nie, prawda?
Słynę z tego, że kwestionuje i często mówię sprawdzam. W ostatnim tygodniu przejrzałam kilkanaście, może kilkadziesiąt blogów, list wyzwań dotyczących wiosennych porządków tudzież odgracania i mam wrażenie, że one są wszystkie niemal identyczne. Robione na jedno kopyto, jakbyśmy wszyscy mieli dopasować się pod jeden, ten sam wzór. W poprzednim odcinku mówiłam Ci o gruntownych życiowych porządkach, czyli zastanowieniu się co Ci w życiu nie pasuje. Bardzo zachęcam cię do odsłuchania tego wcześniejszego odcinku podcastu, bo uważam, że jest on jednym z takich kluczowych, jeżeli chcemy nauczyć się świadomego życia.
Z jednej strony tym co ci nie pasuje może być nadmiar, ale to może być też brak czegoś, co by cię uprzyjemniało życie. Może być tak że masz potrzebę idealnego porządku w każdym kącie, ale może być też tak że raczej brakuje ci tylko odpowiednio zorganizowanego przechowywania żeby był taki wizualny porządek, ale tak naprawdę nie rusza Cię jakoś kurz na górnych szafkach w kuchni. Idąc dalej tym tokiem myślenia, że gruntowne życiowe porządki nawet zawężone tylko do sfery materialnej, to coś więcej niż sprzątanie, chcę Ci dziś opowiedzieć o THINGSFLOW. To moja autorska nazwa na zarządzanie rzeczami w życiu (bo jakoś tak ładniej brzmi ) i bazuje ona na trzech filarach, a sama jest częścią świadomego życia, o którym tyle tutaj mówię i uważam że to jest bardzo bardzo ważny punkt do przepracowania w swoim życiu.
Thingsflow to
1) życiowy remanent i odgracanie
Czyli musisz wiedzieć, co masz, co z tych rzeczy potrzebujesz, cego już nie potrzebujesz w swoim życiu i ogólnie jak chceszż żeby to twoje życie wyglądało. Skonfrontowanie tego jak jest teraz z tym, jak chcesz żeby był. Pozbycie się z życia bylejakości. To właśnie smart odgracanie.
2) Regularne wyprzedaże
Osobiście polecam robić takie co sezon, bo co sezon zmieniamy ubrania ( dzieci przede wszystkim wyrastają z ubrań) i jakoś tak łatwiej jest sezonowo sprzedawać niepotrzebne nam rzeczy. Jest to jest ważne dlatego, że po pierwsze dajemy drugie życie rzeczom, które jeszcze spokojnie mogą komuś służyć, a nam nie są potrzebne, a po drugie odzyskujemy część pieniędzy po to, żeby móc wprowadzić do swojego życia to, czego aktualnie nam brakuje i to jest jeden z moim zdaniem jeden z najlepszych sposobów na to żeby móc zapraszać lepszą jakość, więcej jakości i żeby właśnie w ten sposób dbać o to, ażeby otaczać się przedmiotami, które w danym momencie naszego życia są nam potrzebne i nam służą. To ważne, bo bez sensu jest zagracać swoje życie czymś, co nie sprawia nam już radości, nie jest nam potrzebne, a wręcz w niektórych przypadkach tak naprawdę w ogóle nie możemy już nawet z tego korzystać i te rzeczy się u nas marnują (patrz dziecięce ubranka w za małych rozmiarach czy czy buty – no nie ubierzemy dziecka w za małe ubrania, prawda?) Te rzeczy mogą dalej komuś służyć, a my przy okazji odzyskamy kasy żeby kupić coś nowego.
3) Świadome zakupy
czyli Smart shopping w praktyce. Ja przez smartshopping nie nie mam na myśli konkretnie tego, że będziesz polować czy masło jest tutaj za 2 zł, a tam za 2,50zl tylko bardziej myślenie na etapie podejmowania decyzji zakupowej o tym, do czego to ma ci służyć. Czy w tym miejscu potrzebna jest Ci jakość? Czy to jest rzecz na lata, czy na chwilę? Czy będziesz tej rzeczy używać codziennie i dlatego warto zainwestować w jakość, czy będzie to rzecz na jedną okazję i nie wiem ważne jest powiedzmy to, jak ta sukienka będzie wyglądać, ale ten jeden wieczór przemęczysz się w poliestrze? Ja osobiście tak bym zrobiła – gdybym miała kupić dresy w których będę chodziła praktycznie codziennie po domu przez kilka miesięcy, to kupiłabym najlepsze jakościowo dresy, na jakie mnie stać. Ale jeśli miałabym iść na jeden wieczór na jakąś galę czy coś takiego, to zapewne nie wydałabym gigantycznych pieniędzy na jakąś super sukienkę ze świetnego oddychającego materiału.
Ten Smart shopping jest o tyle ważny, że z czasem, kiedy wchodzisz w THINGSFLOW głębiej, uczysz się odgracania swojego życia ze zbędnych rzeczy, uczysz się regularnych wyprzedaży, więc widzisz z czasem, co się sprzedaje, a co trudno jest sprzedać. Widzisz, jaka twoja inwestycja na etapie zakupów jest inwestycją, bo później możesz to puścić dalej w świat i część gotówki odzyskać. A co z kolei jest taką rzeczą, że kupujesz ją z myślą o zużyciu, po prostu. Uczysz się tego w jaki sposób zarządzać rzeczami w swoim życiu i dopiero w momencie, kiedy połączymy te wszystkie trzy aspekty zaczynamy kompleksowo odbierać rzeczom kontrolę nas naszym życiem. Wtedy to Ty wiesz, co masz. Wiesz, co chcesz mieć. Podejmujesz działanie. Chcesz kupować świadomie.
Dopiero za tym Idą kolejne elementy świadomego życia jak choćby więcej jakości w codzienności, czy dbałość o środowisko. Później na wyższym poziomie naprawianie relacji w życiu i tak dalej. Mocno wierzę w to, że człowiek do rozwoju potrzebuje optymalnych warunków. Uporanie się z rzeczami w swoim życiu, daje grunt pod kolejne kroki świadomego życia jak na przykład praca nad twoją głową, nad relacjami, czy uważne przyjrzenie się temu jak żyjemy i czy jest to zgodne z nami. Czy my same czujemy się z tym OK?
Mam nadzieję że choć trochę przybliżyłam Ci moje podejście do świadomych życiowych porządków oraz, że zainteresowałaś się tematem i dołączysz do wyzwania, w którym zajmiemy się bardziej psychologicznym podejściem do porządków w życiu.
LINKI DO WPISÓW, KTÓRE ROZWIJAJĄ TEMAT THINGSFLOW
Thingsflow – idea, która zmienia życie.
5 błędów, które utrudniają Ci odgracanie.