Jadalnia w mieszkaniu to najczęściej wydzielony kawałek „dużego pokoju”, zwanego czasem salonem. Tak jest i u nas – nie mamy na jadalnię osobnego pomieszczenia, ale mimo wszystko, zależało mi, by miejsce do jedzenia było wydzieloną strefą.
Jak zwykle zależało mi, abyś znalazła w tym wpisie wartość dla siebie, dlatego wrzucam tu nasze wnętrze nie tylko jako inspirację do remontu, ale też podrzucam Ci kilka sprawdzonych wskazówek na to, jak urządzić funkcjonalną jadalnię dla rodziny w niedużym mieszkaniu w bloku.
Jaki był nasz pomysł na jadalnię ?
W związku z tym, że nasza część dzienna jest naprawdę nieduża, kluczem do urządzania jadalni były dwa główne założenia: maksymalna funkcjonalność oraz optyczne powiększenie przestrzeni.
O szczegółach mojego pomysłu możesz przeczytać we wpisie: moodboard – inspiracje na remont jadalni.
Wygodna jadalnia dla rodziny – jak ją urządzić w małym mieszkaniu w bloku?
Jaki stół wybrać do małej jadalni w mieszkaniu?
Pierwsze skrzypce w urządzaniu jadalni gra oczywiście stół. Co prawda w naszych inspiracjach był stół okrągły, bo bardzo lubię tę formę, jednakże znalezienie okrągłego stołu, który odpowiadałby nam wielkością, wyglądem oraz ceną graniczyło z cudem, dlatego zrezygnowaliśmy na razie z tego pomysłu.
Do małej jadalni w bloku idealny będzie niewielki stół rozkładany. My postawiliśmy na taki model, który złożony ma 80×80 cm, co w zupełności wystarcza nam do codziennego spożywania posiłków całą czwórką, a jednocześnie rozkłada się do wymiarów 160×80 cm, dzięki czemu mamy jak wygodnie przyjąć gości, pograć w planszówki czy gdzie zrobić kreatywne DIY z dziećmi.
Jestem bardzo zadowolona z tego rozwiązania!
Pamiętaj, żeby przeanalizować sobie dokładnie, jak często tak naprawdę przyjmujesz gości i ile miejsca potrzebujesz. Czy to jest warte tego, by na co dzień zabierać sobie życiową przestrzeń?
Jak optycznie powiększyć przestrzeń w jadalni?
W optycznym powiększaniu przestrzeni najlepiej pomogą dwie rzeczy:
* lustra
* jasne kolory
Stąd też u nas zmiana stołu na taki z białym blatem (poprzednią wersję możesz zobaczyć na Instagramie, O TUTAJ). Dodatkowo, do jadalni wstawiłam wysoką szafę z lustrzanymi drzwiami, dzięki której nie tylko zyskaliśmy miejsce do przechowywania ( wreszcie mam tam szafę gospodarczą!), ale też duże lustra, które cudownie optycznie powiększyły przestrzeń.
W GÓRĘ
Chcieliśmy też wykorzystać wysokość wnętrza, dlatego w salono-jadalni stanęły dwa nowe, wyższe regały. Z jednej strony ociepliły wnętrze elementami z drewna, z drugiej, dzięki szufladom znacznie zwiększają funkcjonalność w kontekście przechowywania.
Z racji tego, że zawartość regału odbija się w lustrze, chciałam zminimalizować ilość chaosu, jaka na nim panuje, dlatego na dolnych półkach gry planszowe schowałam w jednolitych pudełkach, a część książek, zwłaszcza tych kolorowych, przysłoniłam ramkami i roślinkami.
Meble, które wykorzystałam przy realizacji projektu jadalni.
krzesła – Berlas / Selsey Living
stół rozkładany – Selsey Living
regały- Caspe /Selsey Living
szafa z lustrami – Ordu / Selsey Living
Kod: wikilistka11 dla moich czytelników daje aż 11% zniżki na wszystko z Selsey Living do końca marca 2021:) Korzystajcie! 🙂
Krzesła do jadalni w salonie – jakie wybrać?
Przerobiliśmy już w swoim życiu zarówno klasyczne modele krzeseł jak i modne jakiś czas temu skandynawskie plastikowe krzesła, które wydawały się być prostsze w utrzymaniu w czystości. Odkąd jednak w jednej z naszych ulubionych restauracji przetestowaliśmy model krzeseł podobnych do tych, które ostatecznie trafiły do naszej jadalni, wiedzieliśmy, że będziemy celować właśnie w takie.
Wybierając krzesła do jadalni brałam pod uwagę trzy kryteria:
1) muszą być wygodne, ponieważ zazwyczaj jedno z nas w ciągu dnia pracuje w salonie przy stole, więc siedzimy na nich dość długo
2) mają mieć solidną, trwałą i stabilną podstawę – to był must have po ostatnich chybotliwych plastikach
3) mają stanowić element, który będzie łączył część jadalnianą i wypoczynkową w spójną całość.
Co prawda nasza wysłużona kanapa czeka już tylko na to, kiedy wymienimy ją na nową, jednakże wiem, że wymienimy ją na inną w kolorze średniej szarości. Krzesła Berlas, na które się zdecydowaliśmy spełniają wszystkie nasze kryteria, a do tego są dostępne w naprawdę przystępnej cenie! Zdecydowanie Ci je polecam. Występują w kilku kolorach i mnie marzył się co prawda jaśniejszy szary, jednak ze względu na słabą dostępność w dobie pandemii i długi czas oczekiwania, zdecydowaliśmy się na grafit i wpasował się nam idealnie w nasze wnętrze.
Na koniec rzut oka na całą część dzienną (zdj. robione z aneksu). Jak widać, czeka na nas jeszcze tylko malowanie różowej ściany (nie wiem, co mnie podkusiło ;)), odświeżenie galerii, zakup lampy podłogowej i wymiana kanapy. Ostatnio stałam się już szczęśliwą posiadaczką wymarzonych stolików na złotych nogach z blatem imitującym marmur, więc kanapa będzie moją wisienką na torcie w urządzaniu tej przestrzeni.
Wpis powstał dla Was dzięki mojej współpracy z marką Selsey Living, która umożliwiła mi realizację tego projektu. DODATKOWO mam dla Was kod rabatowy !
Kod: wikilistka11 dla moich czytelników daje aż 11% zniżki na wszystko z Selsey Living do końca marca 2021:) Korzystajcie, udanych remontów! 🙂
PS. Widziałam, że zmieniły się warunki kosztów dostawy i za przesyłkę zapłacicie maksymalnie 99 zł, bez względu na ilość i gabaryty zamówienia! 🙂
Jak się podoba? Macie jakieś pytania? Śmiało, piszcie w komentarzach!
Uwielbiam mieszkania, w których salon jest połączony z kuchnią – wspaniały klimat! Ale znam też ludzi, którzy nie wyobrażają sobie takiego rozwiązania.
Wyszło całkiem nieźle. Dużo mebli (to zrozumiałe przy małym mieszkaniu i dużej rodzinie – mam ten sam problem), ale w ogóle nie widać przeładowania. Wszystko dobrane super.
Pozdrawiam
Ewa
Dzięki Ewa! Cieszę się, że tak uważasz, bo włąśnie bardzo mi zależało na tym, żeby pomimo dużej ilości mebli, nie przytłaczały one wnętrza!