Jak zorganizować Święta Bożego Narodzenia, żeby nie zwariować? Jak to wszystko ogarnąć, żeby w Wigilię już tylko świętować z bliskimi i celebrować ten czas?
Jeśli jak ja jesteś mamą, zapewne masz w grudniu wizję załatwienia pierdyliarda spraw – świąteczny jadłospis, kreacje, dekoracje, prezenty mikołajkowe i na gwiazdkę, kalendarz adwentowy. Do tego wszystkiego grudzień to taki miesiąc, gdy lubimy dać sobie wmówić, że TRZEBA iść na świąteczny jarmark, popodziwiać miasto świecące nocą lampkami, wypucować dom jak na test białej rękawiczki. No i koniecznie przecież ulepić bałwana i pójść na łyżwy, no a jakże! Ah, zapomniałabym – jeszcze wieczór z planszówkami, domowy seans, a tak całkiem w międzyczasie to nadrobisz całoroczne zaległości książkowe i co 2 dzień będziesz sobie robić domowe SPA.
Fajnie.
Cudów nie ma, w grudniu nie rozdają czasu w gratisie, więc naprawdę warto ustalić priorytety, żeby zamiast slow miesiąca nie zafundować sobie narastającej frustracji. Podrzuciłam Ci już kilka dni temu listę 23 rzeczy, które warto zrobić w grudniu, by poprawić jakość swojego życia, a dziś będę mocno rozwijać jej punkt pierwszy.
Dziś w kilku punktach pokażę Ci jak ja się zabrałam do swojego planowania grudnia, a konkretnie do tej części odnośnie organizacji świątecznych przygotowań.
JAK ZORGANIZOWAĆ ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA, ŻEBY NIE ZWARIOWAĆ?
- Przede wszystkim ustalam, czy święta spędzamy w domu, czy jesteśmy w rozjazdach. Czy mamy gości, czy też nie. Jeśli mamy,to ilu i jakich? Jeśli jedziemy to kiedy, jak daleko, do kogo, na jak długo itp.
- Pod tym kątem ustalam jadłospis i listę potrzebnych składników do konkretnych potraw świątecznych.
- Określam, które rzeczy :
– przygotuję na święta samodzielnie – kupię gotowe
Taki przykład – my spędzamy święta w niewielkim gronie i kompletnie nie opłaca mi się piec w domu więcej niż jedno ciasto, bo w ilości „cała blacha” nikt tego nie przeje, a jestem przeciwniczką marnowania jedzenia. Dlatego też większość ciast kupuję. Kupuję też gotowy sprawdzony barszcz i uszka, które sprawdzają się od lat, bo też zjadamy go symbolicznie i dla takich ilości nie chce mi się marnować czasu w kuchni i bawić się w zakwasy. Rok temu debiutowałam z bigosem, w tym roku kuszą mnie samodzielnie zrobione pierogi.
– oddeleguję
Jeśli na Wigilii jest Was więcej, a nie przygotowuje jej kochająca siedzieć w kuchni mama/babcia, to ja nie widzę żadnych przeciwskazań do tego, żeby rozdzielić, co kto ma tę Wigilię przywieźć. Najlepiej niech każdy przygotuje to, w czym czuje się najlepiej. Połowa mniej wydanej kasy. Połowa mniej roboty, a w dodatku takie rodzinne działanie zespołowe świetnie motywuje. - Rzeczy, które przygotuję sama dzielę na takie, które mogę zrobić szybciej i pomrozić oraz takie, które muszę przygotować niedługo przed podaniem. Tym sposobem u mnie np. bigos, farsz do ryby po grecku, pierogi czy sernik są wpisane w kalendarzu dużo wcześniej.
- Na podstawie powyższego dzielę sobie listę zakupów na takie, które muszę kupić przed samymi świętami (koniecznie na samej górze wpiszcie oczywistości, o których lubimy zapomnieć – pieczywo, masło, sok, papier toaletowy, przyprawy, olej, sól, mąka itp.) oraz te, które muszę kupić wcześniej – składniki na bigos, farsz do ryby, rzeczy do pierników. Rozpisuję co na kiedy i najzwyczajniej w świecie WSZYSTKO zapisuję do osobnego arkusza kalendarza, poświeconego tylko ogarnianiu przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia ( i urodzin Mii u nas ;))
- Większość rzeczy zamawiam sobie on-line z dostawą na określony dzień (wiele marketów już oferuje taką usługę, a niektóre dowożą też większość produktów nawet do najmniejszych miejscowości). Zawczasu kupuję też takie trudniej dostępne rzeczy jak skrobia kukurydziana do suchej porcelany, ewentualne barwniki i inne rzeczy. Resztę dzielę na odpowiednie listy, oznaczam, co ma być kupione w którym sklepie i wyznaczam dni na zakupy oraz osobę odpowiedzialną za nie ^^
- PREZENTY
Przede wszystkim potrzebuję listy „co dla kogo”. W tym celu np. pomagam dzieciom zrobić list do Mikołaja, analizuję czym najchętniej się bawi mój roczniak, przeglądam np. rozmowy z przyjaciółką czy siostrą albo wbijam się mężowi na 5 minut na komputer, żeby zobaczyć, co ostatnio oglądał w różnych sklepach ;). To ostatnie to żart, ale fakt jest taki, że pliki cookies mają to do siebie, że w reklamach np. na fb czy innych stronach widzisz rzeczy, które oglądałaś tudzież podobne do nich.
Dalej:
– określam budżet- rozdzielam prezenty (głównie te dziecięce) pomiędzy Święta i Mikołajki- opcjonalnie rozdzielam prezenty pomiędzy Mikołajów ; ) Zabawki są drogie, zwłaszcza te, które faktycznie warto kupić. Nie chcę zalewu mieszkania chińskim plastikiem, który się rozpadnie po 2 uderzeniach o ziemię, przy okazji stanowiąc zagrożenie dla dziecka ( to już naprawdę szczerze wolę używaną fajną zabawkę! – w sumie ten pomysł w ogóle wyjątkowo mi się podoba) Nie chcę też niepotrzebnych dupereli, które dziecko rzuci w kąt po kilku minutach, bo ma swoje określone zabawkowe marzenia. Podszeptuję więc Mikołajom (np. dziadkom, ciociom itp.) żeby zrzucili się np. na taką a nie inną zabawkę, bo Wiki o tym marzy. Jeśli macie maluszka to warto pomyśleć, czy nie podszepnąć rodzince, że zbieracie na coś, co przyda się bardziej niż jakakolwiek zabawka takiemu maluchowi , np. bezpieczny fotelik RWF, jakiś leżaczek, może nosidełko, a może przydałaby się spacerówka albo krzesełko do karmienia albo zwyczajnie bony do H&M czy Zary, bo zaraz po świętach wyprzedaże, a dziecko Wam wyrasta z większości ubrań ?
Serio – roczniak nie ogarnia co to prezenty, najlepiej bawi się starym pilotem, komputerową myszką, drewnianą łyżką i plastikową miską i choć oczywiście nie mówię, że zabawki są złe ( są najlepszym prezentem dla dzieci, ale niekoniecznie tak małych ;)) to pomyśl najpierw, czy nie byłoby lepiej dla Twojego budżetu jeśli w prezencie dostałabyś dla maluszka rzeczy potrzebne.- szukam konkretnych prezentów DIY i planuję co dla kogo zrobię, jakie potrzebne są materiały, kiedy i gdzie je kupię. Uważam te prezenty za dużo bardziej wartościowe niż cokolwiek, co możemy kupić.- zamawiam on-line normalne prezenty zawczasu, albo ustawiam przypomnienie kiedy to zrobić, biorąc pod uwagę możliwe opóźnienia.
– organizuję opakowania do prezentów : sprawdzam czy mam jakieś papiery i torebki z zeszłego roku, decyduję czy kupuję nowe czy też np. pakuję w szary papier i tylko lekko ozdobię np. igliwiem.
– na koniec ustalam wieczór na pakowanie prezentów - CHOINKA I DEKORACJE – ustalam wieczór na przegląd świątecznych ozdób, sprawdzam lampki, wyrzucam popsute. Jeśli czegoś brakuje, to ustalam, jakie dekoracje zrobię sama ( lub z dziećmi) i czego do nich potrzebuję i na kiedy ( dopisuję do odpowiedniej listy zakupów), a co chcę dokupić gotowego, jaki mam na to budżet i gdzie będę tego szukać. Na koniec planuję, kiedy ubieramy choinkę ( U nas zawsze 5 grudnia, żeby Mikołaj nie musiał w nocy chodzić po omacku;))
- ŚWIĄTECZNE KREACJE
Wypisuję główne założenia :
* ma być wygodnie, ale choć trochę odświętnie
* staram się, żeby strój dla całej rodziny był w podobnej palecie kolorystycznej, bo to świetnie wygląda potem na rodzinnych zdjęciach
* bazuję głównie na tym, co już mamy
Następnie przeglądam szafę, ustalam budżet, znajduję konkretne rzeczy i zamawiam on-line albo wybieram jeden dzień na zakupy z konkretną listą. Przygotowuję wcześniej, żeby w świąteczne dni tylko wyjąc z szafy odpowiednie zestawy.
- ŚWIĄTECZNE PORZĄDKI
No więc… jakby to… ekhmm… no u nas nie istnieją. Sprzątam na bieżąco, bo nie lubię żyć w bałaganie. Nie przygotowuję natomiast domu jak na test białej rękawiczki, czasem zdarzy mi się wypolerować sztućce przed położeniem na wigilijnym stole, ale …that’s all! No, może jeszcze okna umyję i piorę firanki, ale nie zawsze.
Kompletnie nie rozumiem idei „sprzątania na święta”, no za nic nie potrafię sobie tego racjonalnie wytłumaczyć. Zawsze staram się mieć w domu mniej więcej na tyle czysto, żeby nie było mi wstyd otworzyć drzwi i wpuścić znajomych. Co jakiś czas normalnie odkurzam też za meblami, regularnie zmieniam pościele czy ręczniki, robię przeglądy zabawek itp. więc doprawdy – nie rozumiem tej idei latania przed Świętami ze ścierą, wybaczcie.
Jedyne, co jest dla mnie niejako stałą częścią grudniowego sprzątania, której staram się pilnować, to punkt 9 z mojej listy rzeczy, które chcę zrobić w grudniu, bo są ważne dla jakości mojego życia, a mianowicie – przejrzenie tego, co posiadam, pozbycie się nadmiaru, uzupełnienie brakujących dupereli. Polecam przerzucić się na ten system myślenia.
Et voila! Święta zaplanowane – od A do Z, a może nawet i z nawiązką.
Pewnie zauważyłaś, że niewiele piszę o delegowaniu. Owszem, deleguję część rzeczy, ale tak naprawdę, w momencie, gdy skupisz się na tym, że większość gotowania rozkładasz w czasie, to też spokojnie większość dasz radę ogarnąć sama bez frustracji i mega zmęczenia ( chyba, że robisz Święta za 30 osób – wtedy deleguj WSZYSTKO ;)) Jednego dnia bigos, innego pierogi, jeszcze innego pierniki czy farsz do ryby. W temacie gotowania deleguję raczej zakupy ( bo faceci są mniej podatni na wszelakie okazje i promocje) oraz takie techniczne kuchenne rzeczy, których robić nie lubię typu obieranie warzyw albo ich ścieranie itp.
Gwarantuję Ci, że planowanie nie zajmie Ci więcej niż jeden wieczór przy gorącej herbacie z cytryną, a satysfakcja z możliwości celebrowania Wigilii z poczuciem, że wszystko jest dopilnowane i zrobione tak, jak sobie zaplanowałaś będzie nie do opisania. Jeśli wciąż nie jesteś pewna, czy warto – dzięki podobnemu systemowi, w zeszłym roku ogarnęłam Święta u nas, pomimo, ze 23 grudnia wróciłam do domu 2 dni po cesarce.
Jednak – jako, że człowiek się uczy przez całe życie – chętnie poczytam o Twoich trikach ogarniania grudniowych obowiązków : )
Całkowicie się z Tobą zgadzam i tez nie rozumiem tego przedświątecznego sprzatania. U mnie będzie się sprzątać tak jak zawsze. I żadnego mycia okien jako ze jestem w ciąży i mi lekarz zabronił 😀
Całkowicie się z Tobą zgadzam i tez nie rozumiem tego przedświątecznego sprzatania. U mnie będzie się sprzątać tak jak zawsze. I żadnego mycia okien jako ze jestem w ciąży i mi lekarz zabronił 😀
Podglądam i czytam Was od dawna, ale to mój pierwszy komentarz. Uwielbiam Was i Twoje wpisy. Dajesz bardzo cenne rady. Właśnie uświadomiłam sobie, że chyba muszę przygotować takową listę, bo znowu będę daleko w polu, robiąc połowę rzeczy na ostatnią chwilę, co spowoduje wzrost frustracji, a tego nie lubię. Jedna córcia w przedszkolu, druga jeszcze w brzuszku, więc warunki i pora na planowanie idealna…ale jeszcze chwilę się pobyczę 😉
dziękuję <3
I szczęśliwego rozwiązania ! Rok temu byłam w podobnej sytuacji i to planowanie uchroniło mnie przed katastrofą – jak pojechałam rodzić 3 dni przed świętami, to właściwie swięta były ogarnięte już 🙂
Podglądam i czytam Was od dawna, ale to mój pierwszy komentarz. Uwielbiam Was i Twoje wpisy. Dajesz bardzo cenne rady. Właśnie uświadomiłam sobie, że chyba muszę przygotować takową listę, bo znowu będę daleko w polu, robiąc połowę rzeczy na ostatnią chwilę, co spowoduje wzrost frustracji, a tego nie lubię. Jedna córcia w przedszkolu, druga jeszcze w brzuszku, więc warunki i pora na planowanie idealna…ale jeszcze chwilę się pobyczę 😉
dziękuję <3
I szczęśliwego rozwiązania ! Rok temu byłam w podobnej sytuacji i to planowanie uchroniło mnie przed katastrofą – jak pojechałam rodzić 3 dni przed świętami, to właściwie swięta były ogarnięte już 🙂