Jak każda mama chcę maksymalnie wspierać rozwój moich dzieci. Jak każda mama, potrzebuję mieć też czasem wolne obie ręce i chwilę spokoju, nie tylko wtedy, gdy Mia śpi, bo jak wiadomo z tymi drzemkami w ciągu dnia bywa różnie. Dlatego też, gdy Mała skończyła nieco ponad miesiąc ja zaczęłam rozglądać się za odpowiednią matą edukacyjną, bo wiedziałam, że to jedna z pierwszych „zabawek must have”. Wiedziałam też, że muszę zrobić porządny research i wybrać mądrze, bo wielce prawdopodobne jest, że Mia idąc za przykładem starszej siostry zacznie szybko siadać i mata musi spełniać swoją funkcję także i wtedy.
Po porządnym przetrząśnięciu internetów nasz wybór padł na matę edukacyjną Skip Hop Explore & More. Zwróciłam uwagę przede wszystkim na duże lusterko, możliwość przestawienia pałąka dla siedzącego dziecka, ruchomego tańczącego lista (hit!) i zabawki, które rozwijają w dziecku w pewien sposób zdolność logicznego myślenia i rozumienie zależności przyczynowo-skutkowych. Piszę Wam dziś o niej, bo jest jedną z tych rzeczy, które zachwalam (jak Bip Expresso i newborn set) każdej dzieciatej koleżance przy każdej możliwej rozmowie, a przy okazji dostałam od Was o nią tyle pytań w wiadomościach prywatnych, że nie nadążam z odpisywaniem 😉
Zacznijmy od kilku faktów – jeśli ktoś myśli, że mata edukacyjna to tylko wymysł pracujących rodziców, którzy szukają chwili spokoju i miejsca, gdzie bezpiecznie „dziecko zajmie się samo sobą na dłuższą chwilę”, jak przeczytałam na jednym z forów, to jednak jest w wielkim błędzie.
Jak mata edukacyjna wpływa na rozwój niemowlaka?
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, mata edukacyjna to nie tylko zbyt kolorowa płachta materiału z wiszącymi na pałąku pluszowymi grzechotkami. Tzn. owszem – są i takie – ale my tu uczymy się mądrze kupować i przed podjęciem decyzji zrobić dobry research, a więc edukujemy się, czego szukać, żeby dać maluchowi wsparcie , które przyda mu się na aktualnym etapie rozwoju.
Co więc może robić mata edukacyjna dla rozwoju Twojego dziecka?
- Wspomaga rozwój poznawczy
Maluszek najpierw wykonuje pewne ruchy zupełnie przypadkowo, by później zacząć powtarzać kombinacje ruchów całkiem świadomie. Dobrze dobrana mata edukacyjna zawiera elementy jasno ukazujące przyczynę i skutek, dzięki czemu maluch uczy się, że działanie A powoduje skutek B. Pociągnięcie za sznurek sprawia, że pojawia się sówka i robi „huhu”, dotknięcie grzechotki wydobywa z niej dźwięk, gaworzenie sprawia, że lisek tańczy. To początek rozwoju logicznego myślenia. - Funduje stymulację sensoryczną
Kolorowa mata. Feeria barw, tekstur i dźwięków. W końcu dźwięki dochodzące z różnych stron, inicjujące odwracanie głowy w kierunku, z którego dźwięk pochodzi. Kalejdoskop doznań wspierających rozwój integracji sensorycznej naszego małego człowieka. - Rozwija umiejętność chwytania i sięgania po przedmioty
Początkowo dziecko chwyta wszystko, co tylko znajdzie się w zasięgu jego rączki, odruchowo. Wiszące przy macie zabawki sprawiają, że dziecko zaczyna skupiać się na konkretnym przedmiocie i próbuje go dotknąć. Dziecko zaczyna zauważać przyczynę i skutek, a to zachęca go do tego, by inicjować i kontrolować ruchy swoich ramion. Idąc dalej – maluch uczy się chwytać zabawki oburącz, podnosząc ręce wzdłuż środkowej linii ciała. To ważna umiejętność, która przyda się później przy raczkowaniu, ponieważ pobudza obszar mózgu odpowiedzialny za motorykę. - Lusterko wspiera rozwój samoświadomości
Dziecko w trzecim miesiącu zauważa już swoje odbicie w lustrze, a już 4 – miesięczniak (na przykładzie Mii) zaczyna robić miny w odpowiedzi na to, co widzi. - Kompleksowo wspiera motorykę
Zainteresowana zabawkami Mia rusza czym się da, licząc na to, że jakoś uda jej się dotknąć konkretnej zabawki. Jak wiadomo ruch to zdrowie, a wierzcie mi, że przy swoich wygibasach ćwiczy chyba każdą partię mięśni – rączki, nóżki, brzuch, szyję. Mata zachęca też do leżenia na brzuszki, a dzięki temu wzmacniają się mięśnie ramion, rąk i szyi – a rozwój mięśni szyi pozytywnie wpływa na szczękę, co przydaje się później przy nauce rozmowy i jedzenia. Wszystko powyższe wpływa ogólnie na rozwój motoryki – maluch zaczyna się czołgać, przekręca się, próbuje raczkować czy siadać.
*posiłkowałam się tym artykułem, wyciągając z niego to info, które dla mnie jest najistotniejsze i próbując przekazać Wam to w sposób jak najbardziej zrozumiały, ale gdyby ktoś jeszcze odczuwał głód wiedzy, to kliknijcie sobie po więcej tutaj.
Mata edukacyjna Skip Hop Explore & More – co mnie do niej przekonało i jak to się sprawdza w praktyce?
Możliwość ustawienia pałąka z zabawkami zarówno nad matą jak i u jej boku.
Nie ukrywam, że jedną z najważniejszych funkcji dla mnie było to, że mata ma taki całkiem solidny pałąk, który możemy przełożyć z pozycji pionowej na bok maty dla dziecka, które już siedzi. Nauczona doświadczeniem po Wiktorii, która siedziała mając 3 miesiące chciałam dmuchać na zimne. Na razie Mia siedzi tam raczej tylko w asyście siostry, w newborn set’cie albo bawi się zabawkami w tej konfiguracji leżąc na brzuszku, ale wiem, że dzięki temu po prostu posłuży nam trochę dłużej. Co ważne i czego nie ma większość innych mat – te pałąki w macie Skip Hop’a nie są tak elastyczne jak w innych matach, dzięki czemu dziecko spokojnie może z pełnym zaangażowaniem bawić się zabawkami i nic się nie wygina.
Duże lusterko
Przychodzi taki moment, kiedy gadanie ze sobą i robienie dziwnych min nie jest jeszcze zachowaniem, za które społeczeństwo chce Cię wysłać do psychiatryka, a jedynie wszyscy podziwiają jak pięknie zaczynasz gaworzyć i poznawać swoją mimikę. Lusterko jest naprawdę świetnym kompanem jeśli mając 3 miesiące aktualnie nie masz się z kim pośmiać i pogaworzyć, bo Matka akurat gotuje siostrze obiad, a Tata kończy jakieś zlecenie, żeby kupić Ci pieluchy. A już tak całkiem serio – lusterko jest wielkości dość sporego talerzyka i potrafi naprawdę na długo zająć takiego kilkumiesięcznego malucha, przy okazji dostarczając darmowych ćwiczeń mięśni brzucha postronnym obserwatorom ( czasem zaśmiewam się do łez słuchając Mii pogawędek z samą sobą i słuchając, jak śmieje się sama do siebie).
Interaktywny tańczący lisek
MI-STRZO-STWO! Uwielbiam gościa, a Mia jest jego naczelną fanką. Koleś po włączeniu tańczy sobie w rytm muzyczki, którą wygrywa sówka wisząca obok. Mało tego, uaktywnia się, gdy dziecko zaczyna do niego gaworzyć! Tu mogłabym Wam wkleić jakieś wyniki badań na temat zdolności poznawczych i rozwoju kojarzenia przyczynowo-skutkowego, ale mój mózg po całym naprawdę mega trudnym pod wieloma względami i intensywnym miesiącu jest w stanie odpalić sobie tylko coś niemęczącego mózgu na YT (O, Sprytną na przykład. Przy Sprytnej dla Was dziś piszę właśnie) , a nie przekopywać Internety zagłębiając się w badania naukowe. W każdym razie, wracając do liska. Uczynił z mej 4-miesięcznej córki gadułę prawie jak matka. Jak kiedyś zacznę dla Was nagrywać video to zrozumiecie, że to wielki wyczyn, a tymczasem zaufajcie mi, że działa cuda. Co więcej – był jej trenerem personalnym. Najskuteczniej ze wszystkich domowników motywował do podnoszenia głowy w pozycji na brzuszku i utrzymywania jej przez jakiś czas. Efekty są imponujące. Tak, kupiłabym tę matę tylko ze względu na tego lisa właśnie!
Gryzak i „interaktywna” sówka
Gryzak (którego u nas nie zobaczycie, bo Wiki go ostatnio odczepiła i jest gdzieś wśród dwóch milionów jej figurek w koszykach) to chmurka, będąca uchwytem, którego pociągnięcie uaktywnia obudzenie sowy śpiącej w chmurce. Pociąga się za uchwyt, a sowa wychyla się i robi „hu-huu”. Kolejna rzecz, która wpływa na to, że dziecko zaczyna kojarzyć zależności przyczynowo-skutkowe. Na poziomie zaawansowanym można pociągnąć za sznurek, sowa zacznie śpiewać po swojemu, a lisek dla niej tańczyć. Ciekawe, kiedy Mia na to wpadnie ^^
Co dodatkowo zachwyciło mnie już w trakcie jej używania?
Możliwość włożenia koca pod matę w specjalną „kieszonkę”. Co prawda dość trudno dopasować koc do maty w kształcie koła, ale jednak jest to wygodna opcja żeby dziecku było bardziej miękko i ciepło, a dzięki temu, że koc jest w „kieszonce” po pierwsze nie brudzi się, a po drugie można to w całości łatwo przenieść z miejsca na miejsce.
Bardzo łatwy w czyszczeniu, trochę hydrofobowy materiał. Nie zliczę ile razy Mii ulało się na matę, czasami i po marchewce, a wystarczy zwykła wilgotna chusteczka i wszystko od razu pięknie się ściera i nie zostają żadne ślady. Pod tym kątem – nie widziałam lepszej maty na rynku.
Dodatkowy fajny gadżet
Na odwrocie lusterka jest specjalna kieszonka, do której można włożyć smartfona i uchwycić naturalne uśmiechy podczas zabawy naszego maluszka. Można też przy odrobinie większej znajomości techniki np. transmitować nagranie na żywo stęsknionym dziadkom 😉 Ja co prawda raczej rzadko z tego korzystam, bo oboje z Ł. mamy dość duże telefony, które wchodzą tam ” na styk” i zwyczajnie niewygodnie jest nam je co chwilę wyciągać ( a jednak korzystamy z nich nagminnie), ale jeśli ktoś nie ma tak związanej z komputerami, telefonami i technologią pracy to na pewno dzięki temu będzie miał dużo fajnych pamiątek.
Czego mi w niej zabrakło ?
- większej ilości szeleszczących bądź piszczących i o zróżnicowanej fakturze elementów na samej powierzchni maty. Mam przyjaciółkę fizjoterapeutkę, więc jakoś tak mocno zwracam uwagę na wspomaganie prawidłowego rozwoju integracji sensorycznej
- zabawek wiszących na różnych wysokościach. Mia ma już 4 miesiące, a wciąż rączkami dobrze nie sięga do zabawek, co też wpływa na to, że mogłaby się bawić na macie dłużej, a tak zdarza się, że chcąc coś sięgnąc i nie mogąc tego zrobić szybko się zniechęca
- możliwości „postawienia ogrodzenia” dookoła maty. Nie wiem jak to fachowo określić, ale przy macie, którą mieliśmy dla Wiki miałam możliwość zrobienia takiego mini kojca, dzięki czemu mogłam np. wrzucić do środka pojedyncze piłeczki o różnych fakturach i kolorach
Minusy?
- gabaryty po złożeniu – całkowite jej rozmontowywanie kilka razy dziennie nie wchodzi w grę, bo to byłoby marnowanie czasu, a takie złożenie na szybko to jedynie położenie pałąku na boku i złożenia okrągłej podstawy na pół, więc w efekcie nawet złożona mata zajmuje dość dużo miejsca. Jest to jakiś minus, ale biorąc pod uwagę fakt, że Mia korzysta z niej 3-4 razy dziennie po średnio 30 minut, czyli w fazie największej aktywności między drzemkami, to mata i tak cały dzień leży rozłożona, a na noc składam ją na pół i kładę u góry na szafie. Niemniej jednak uprzedzam – do najmniejszych nie należy.
- Cena – kosztuje ok.500 zł i to jest sporo, natomiast w porównaniu z innymi matami uważam, że wyjątkowo jest warta swojej ceny, bo jest wykonana z o niebo trwalszych materiałów i jako jedna z niewielu ma interaktywne zabawki, które tak naprawdę zajmują malucha. W dodatku – jak każdą porządną markową zabawkę – bardzo łatwo później odsprzedać ją w dobrej cenie
Podsumowując. Czy warto skusić się na matę edukacyjną Skip Hop Explore & More ?
Tak, tak i jeszcze raz tak! Daję jej 9+/10, bo to właśnie ona funduje mi w sumie z 2 godziny „wolnych rąk” każdego dnia, jednocześnie świetnie wspierając rozwój Mii na wielu płaszczyznach. Zresztą na Instagramie możecie podpatrzeć jak często się pojawia, używamy jej już dobrze ponad miesiąc praktycznie codziennie!
Widzę też, że naprawdę mocno przyczyniła się do rozwoju gaworzenia Mii, a także tego, jak chętnie leży na brzuszku i trenuje sięganie po różne przedmioty. Zauważyłam u niej też kojarzenie faktów – ogarnia, że lisek zaczyna się ruszać, gdy ona do niego „mówi” i próbuje sięgać po sznurek od sówki. Zwykłe maty, w których po prostu wiszą sobie grzechoczące zabawki niestety nie dają tylu możliwości, więc warto rozważyć, czy chcemy po prostu kupić jakąś matę edukacyjną i odhaczyć to sobie z listy, czy inwestujemy w rozwój i przed kupnem robimy porządny research.
Na koniec mam dla Was jeszcze filmik – obejrzyjcie sobie wszystkie funkcje maty dokładnie. Ja niestety robiłam zdjęcia korzystając, że przed dobę miałam aparat ( gdy mój walczył o życie przez miesiąc w jednym z tutejszych serwisów i bałam się, że nie wyjdzie z tego cało) i krótko po przeprowadzce, przez co nie ujęłam wszystkiego, co chciałam Wam pokazać, bo dookoła wygląda wciąż jakby ślepy to urządzał a paskudne żółto-czerwone ściany błagają o przemalowanie. Wierzę, że wybaczycie mi to niedociągnięcie, bo przeszperałam dla Was internet szukając naukowych dowodów na potwierdzenie tego, że ta mata to po prostu #mądry wybór 😉
Jeśli chcesz być na bieżąco i nie chcesz, by umknęły Ci rabaty i cuda, które tu czasem mam dla moich Czytelniczek, koniecznie zapisz się na newsletter, bo dzięki temu będę mogła Ci podszepnąć o tym, że mam dla Ciebie coś fajnego, nawet jeśli akurat Pan Fejsbuń postanowi w ramach cięcia zasięgów akurat Tobie mojego wpisu nie pokazać.
Najlepsze zabawki dla dzieci
28 pomysłów, co kupić na prezent dla Niej, dla Niego i dla Dziecka | Prezentownik Wyjątkowości 2020
Wierzę w magię drobnych upominków. Wierzę, że przemyślanym, trafionym prezentem można powiedzieć „jesteś dla mnie ważna/y, myślę o Tobie”. Dlatego dziś, kolejny rok z rzędu mam dla Was świeżutkie zestawienie Wyjątkowości, którymi można obdarować najbliższych. POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Prezentownik Wyjątkowości ma to do siebie, że są to wyselekcjonowane przeze mnie rzeczy, których […]
Wielki Prezentownik Wikilistki – zbiór ponad 2000 pomysłów na prezenty (dla dzieci i nie tylko!) z bloga
Szukasz pomysłu na trafiony prezent? Przedstawiam Ci Wielki Prezentownik Wikilistki, czyli ponad 2000 inspiracji na prezent dla dzieci i nie tylko. Od lat zajmuję się smartshoppingiem i przy okazji wyszukuję prezentowe perełki. W związku z tym, że przez kilka lat na blogu pojawiła się masa, ale to masa wpisów z inspiracjami na różne prezenty, postanowiłam […]
Jak zacząć odgracanie domu i pozbyć się zbędnych rzeczy z mieszkania?
Czujesz, że przytłaczają Cię rzeczy. Rozglądasz się dookoła i widzisz je wszędzie – jest ich za dużo, nie mają swojego miejsca, a bałagan, który tworzą przyprawia Cię o ból głowy. Sprzątasz i za chwilę znów jest to samo – mnóstwo rzeczy na wierzchu. Brzmi znajomo? POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Chyba każda z nas […]
Targi KIDS TIME 2016 – czyli nowości na rynku gadżetów i akcesoriów dla dzieci moim okiem
Gdybyś zapytała mnie w ubiegłą środę, czy jadę na targi Kids Time do Kielc, kazałabym Ci się puknąć w czoło. Co prawda, gdzieś tam mignęło mi na skrzynce zaproszenie na to wydarzenie, ale mądra ja (która to część poczty sprawdza karmiąc Mię nad ranem) uznałam, że nie opłaca mi się kompletnie jechać 500 km w […]
Scoot&Ride czyli hulajnoga dla dziecka i rowerek biegowy w jednym – TESTUJEMY
A jeśli Wam powiem, że istnieje połączenie hulajnogi i rowerka biegowego, który nie jest za niski nawet dla wysokiej trzylatki i w dodatku przy zmianie funkcji nie połamiecie sobie paznokci? 😉 POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Wiecie już, że Wiki jest fanką jeździdeł wszelakich. Mimo, że drzemie w niej gdzieś mała dama, w pokoju […]
Zabawki dla 3-latki – co zabrać na wakacje?
Jakie zabawki dla 3-latki zabrać na wakacje? Co potrafi zająć dziecko na dłuższą chwilę, a jednocześnie mieści się w niewielkiej nawet torbie i nie kosztuje majątku? Dziś mam dla Was nasze hity. POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Nadejście jesieni w modzie, to jest to jedyny aspekt mojej radości w temacie kończącego się lata… Bardzo mocno odsuwam […]
Kreatywne zabawy dla dzieci – nasze propozycje w akcji 'Bawię się z Edukatorkiem’
Jak już wspominałam ostatnio na facebooku, Wiki przechodzi aktualnie fazę fascynacji wszelkimi zajęciami, które ogólnie można by określić jako kreatywno-artystyczne. Tak więc dni mijają nam na malowaniu, wycinaniu, naklejaniu, stemplowaniu, lepieniu, układaniu, kolorowaniu, wyklejaniu i tak dalej… Mimo totalnego bałaganu przy malowaniu farbami i ogólnego rozgardiaszu ( bo moja córka zmienia rodzaj zajęcia co kilka […]
Kupuję :-)może mój synuś polubi leżenie na brzuszku, bo jest z tym problem a musi ćwiczyć że względu problemów właśnie z trzymaniem. chociaż zastanawiam się czy dla takiego 1,5 miesięcznego malucha nie za wcześnie na taką matę jak ta. Fakt lubi karuzelę i obserwuje, dużo już gaworzy. Czy może ktoś ma doświadczenie z taką matą i takim maluchem?
Kupuję :-)może mój synuś polubi leżenie na brzuszku, bo jest z tym problem a musi ćwiczyć że względu problemów właśnie z trzymaniem. chociaż zastanawiam się czy dla takiego 1,5 miesięcznego malucha nie za wcześnie na taką matę jak ta. Fakt lubi karuzelę i obserwuje, dużo już gaworzy. Czy może ktoś ma doświadczenie z taką matą i takim maluchem?
Teraz już troche za późno na taką mate, ale następnym razem skorzystam. 🙂
Teraz już troche za późno na taką mate, ale następnym razem skorzystam. 🙂
bang, za późno 😛 może następnym razem 😀
bang, za późno 😛 może następnym razem 😀
Mata faktycznie wygląda zachęcająco. Jeszcze mam nieco czasu, do chwili gdy będzie nam niezbędna, ale research rozpoczynam od tego cacka 😉 Poza mata urzekl mnie pajac Mii – skąd to cudeńko?
Next, prezent od cioci 🙂
Mata faktycznie wygląda zachęcająco. Jeszcze mam nieco czasu, do chwili gdy będzie nam niezbędna, ale research rozpoczynam od tego cacka 😉 Poza mata urzekl mnie pajac Mii – skąd to cudeńko?
Next, prezent od cioci 🙂