„Pojechałabym na wakacje, ale za co?!” – tak, mnie też ostatnio te słowa dobitnie dudnią w głowie. Wierz mi, że wiele z nas zadaje sobie to pytanie. Jedne z nas poleciałyby jeszcze raz na wczasy all inclusive, inne kombinują jak wyskrobać z budżetu choć parę stówek na kilka dni w skromnym domku nad jeziorem. Lato sprawia, że tych wakacji chce nam się po prostu więcej. Dlatego dziś chcę pogadać z Tobą o pewnej drobnej zmianie myślenia, dzięki której nagle w naszym zasięgu jest wiele więcej niż nam się wydaje.
Skąd wiem, że często myślisz „nie mogę„? Odpowiedź jest banalna – sama tego doświadczałam. Ba! Doświadczam wciąż, tylko staram się skutecznie z tym walczyć. Jest na to bowiem z pozoru bardzo prosta metoda, ale żeby zadziałała, trzeba wykonać też kolejne kroki, a tego już wielu ludziom nie chce się robić.
Zmień myślenie z „nie mogę” na „CO mogę?”
Bo widzisz, ja też NIE MOGĘ pojechać w tym roku wygrzać dupki pod palmami na plaży z turkusową wodą, nazbierać na plaży takich muszelek, jakie znam tylko ze straganów, ponurkować w masce i podziwiać podwodne życie, spróbować cytrusów prosto z drzewa… Musiałabym wygrać w totolotka albo sprzedać dziesiątki tysięcy SmartLifeBook’ów – jedno i drugie jest podobnie nierealne 😉 Właściwie to ze względu na budżet właśnie pod znakiem zapytania stoją nawet wyjazdy w polskie góry, które planowaliśmy.
Jednak kiedy zapytam siebie CO MOGĘ ZROBIĆ, żeby nad turkusową wodą odpoczywać w przyszłym roku? CO MOGĘ ZROBIĆ, żeby w te wakacje móc jeszcze gdzieś wyskoczyć i korzystać z lata na maksa… ? Jedno pytanie, a zmienia perspektywę, prawda?
CO MOŻESZ ZROBIĆ, BY WYGOSPODAROWAĆ KASĘ CHOĆ NA KRÓTKIE WAKACJE?
- Sprzedaj coś, co jest Ci już niepotrzebne.
Zawsze, kiedy chcę kupić coś nowego, albo potrzebujemy środków np. na jakiś dodatkowy wyjazd czy atrakcję, w pierwszej kolejności zastanawiam się, czy przypadkiem nie mamy gdzieś w szafach wartościowych rzeczy, które nam nie są już potrzebne, a mogłyby posłużyć komuś innemu.To jest część świadomego zarządzenia przedmiotami, niezbędna część świadome życia, o której piszę w #THINGSFLOW. Jak skutecznie takie rzeczy sprzedawać? Krok po kroku opisałam mój system w workbook’u #SMARTODGRACANIE i po pierwszych kilkunastu recenzjach już wiem, że działa nie tylko u mnie i moich znajomych 😀
Taki przykład, który jako pierwszy przychodzi mi do głowy to nasza majowa weekendowa randka w Poznaniu. Stała pod dużym znakiem zapytania, właśnie ze względu na budżet, ale szczęśliwie znalazł się chętny na jeden niepotrzebny odkurzacz, który chcieliśmy sprzedać już od jakiegoś czasu :)Z doświadczenia wiem, że większość osób, która nie ma nawyku regularnego odgracania swojej przestrzeni, ma poupychane w szafach, piwnicach i na strychach często nawet grube tysiące. Nie mówiąc już o tym, że znam osoby, które potrafiły w starych, schowanych na dnie szafy spodniach znaleźć po 100-200 zł, czy o koleżankach, które mając dzieci w przedszkolu wciąż mają na strychach cały arsenał akcesoriów i gadżetów dla maluszka 1-3 latka: od wózków, przez foteliki, po jakieś maty edukacyjne, laktatory i inne cuda. - Poszukaj dodatkowego zlecenia.
Przecież wakacje to jest sezon, gdzie w tak wielu branżach potrzeba ludzi od pracy! Zbiory owoców, wszelakie budki i stragany przy plażach, lody. Co więcej – w dużych miastach często brakuje personelu w sklepach, galeriach, bo studenci wracają do rodzinnych domów. Są też krótkoterminowe zlecenia jak nocne wykładanie towaru w marketach, za które można zgarnąć 100 czy 200 zł.
A może masz umiejętności, za które ktoś może Ci zapłacić? Coraz więcej osób szuka wirtualnych asystentek do pomocy w najczęściej prostych i powtarzalnych czynnościach : wystawianie faktur, przeklikiwanie jakiś ustawień, proste grafiki czy banery. Może masz maszynę i potrafisz szyć? Wywieś ogłoszenia w klatkach kilku sąsiednich bloków – wbrew pozorom, trafić teraz na termin u krawcowej to nie jest łatwa sprawa.Pamiętaj też, że teraz ok. 1000 zł miesięcznie możesz dorobić bez działalności gospodarczej – więcej na ten temat pisała u siebie Kasia, zerknij koniecznie, bo opowiada o tym z punktu widzenia prawnika 🙂 - Znajdź oszczędności w codzienności. Zazwyczaj nie przepadam za odmawianiem sobie drobnych przyjemności, ale jeśli miałabym cel w postaci jakiegoś wyjazdu, to czemu nie? Można butelkowaną wodę i wszystkie soki zamienić na filtrowaną albo nawet kranówkę. Można pokombinować z tańszymi obiadami, ograniczyć mięso i wędlinę na rzecz warzyw. Można zrobić zapas tańszych lodów dzieciom w Biedronce czy Lidlu zamiast kupować te 2x droższe w pobliskim sklepiku. Można przejrzeć szafki i zaplanować posiłki bazując głównie na tym, co masz jeszcze w domu. Zdziwisz się, jak dużo można zaoszczędzić tak przez tydzień czy dwa : )
- Szukaj ofert na portalach typu Travelist czy Groupon
(tylko dobrze sprawdzaj warunki!) Kiedy już będziesz w trakcie zbierania kasy na wyjazd, poszukaj ofert na portalach takich jak Travelist, Triverna czy Groupon, a noclegów na Booking (50 zł dla Ciebie!;)) czy AirBnb (tu zazwyczaj najlepiej się opłaca, jeśli chcesz gdzieś przenocować z całą rodziną, bo w cenie pokoju w hotelu masz często całe mieszkanie -z kuchnią, dodatkową sypialnią. Zarejestruj się Z TEGO LINKA, żeby odebrać ode mnie w prezencie 10 % na swoją pierwszą rezerwację :)Na portalach typu Travelist można znaleźć fajne oferty na weekend w 3-4 gwiazdkowym hotelu, z pełnym wyżywieniem, z masą atrakcji dla dzieci za ok. 300 zł/ noc dla 4-osobowej rodziny (wiem, bo szukałam kilka dni temu :D) . Czasem wystarczy dobrze poszukać i nagle dostępne jest dla nas dużo więcej niż nam się wydaje 😀 - Pamiętaj, że część budżetu na wakacjach to to, czego nie wydasz przez ten czas na życie na miejscu.
Niby oczywiste, a jednak wiele osób tego tak nie kalkuluje. Przecież jeśli pojadę gdzieś na tydzień z wyżywieniem, to przez ten tydzień nie wydam kasy na jedzenie w domu. - Jakie wakacyjne wydatki możesz ograniczyć?
Baloniki z helem, durnostojki, zabaweczki z automatu, napoje w restauracjach, jedzenie w podróży, zabawki i akcesoria kupowane nad morzem zamiast w dyskoncie – to wszystko są tak naprawdę rzeczy, z których śmiało można zrezygnować albo chociaż kupić mądrzej. Jednorożca ze zdjęcia Wiki kupiła sobie w Biedronce za 39 zł, a rok temu na nadmorskich straganach takie kosztowały porządnie ponad 100 zł!
Przy okazji, nauczenie dzieci, że nie jest im do szczęścia potrzebny żaden chiński plastik ze straganu ani balon z helem, to jedna z ważniejszych rzeczy, jakie udało mi się rodzicielsko ogarnąć. Wierz mi, że tu, żyjąc w Trójmieście, ułatwia mi to życie niesamowicie. Do tego można mądrzej kupić wyprawkę ( w ramach mniejszego budżetu niż zakładałaś) albo mniej szaleć na wyprzedażach 🙂 - Jakie masz budżetowe opcje na fajne przeżywanie lata? Co fajnego można robić w Twoim mieście, w Twojej okolicy?
Nawet, jeśli nie uda się nigdzie wyjechać na dłużej – przecież to nie koniec świata. Latem w miastach jest masa dostępnych atrakcji, a na wiosce można robić pikniki, pleść wianki, jeździć rowerami, urządzić nocowanie pod namiotem, zbierać owoce w sadzie, zrobić piękne zdjęcia w plenerze. Akurat Trójmiasto ( zobacz nasze atrakcje dla dzieci) w ogóle pod tym względem wymiata (i to była nasz główny powód, dla którego zdecydowaliśmy się żyć właśnie tutaj), ale także inne miasta mają bogatą ofertę.Parki, najróżniejsze akcje w marketach i galeriach z zabawami i warsztatami dla dzieci, mnóstwo coraz lepszych placów zabaw, ścieżki rowerowe. U nas też po prostu plaże. ZOO. Baseny. W razie niepogody też jest co robić.Sama zamierzam sukcesywnie sprawdzać Atrakcje w Trójmieście, które znajdziesz w TYM WPISIE i tak wykorzystywać czas, kiedy nie będziemy nigdzie wyjeżdżać. Jeśli tylko ogarniemy sobie rowery, na pewno będziemy też dużo jeździć i robić pikniki na plaży i w parkach.
Fajny czas często prawie nic nie kosztuje.
wszystkie ubrania Wiki z tych zdjęć są z 5.10.15 – TUTAJTaki piknik, przejażdżka rowerami, lody, truskawki z bitą śmietaną, mrożona kawa, wyjazd nad pobliskie jezioro. Domowe lody, kino na balkonie… WYSTARCZY CHCIEĆ i nie zapominać, że z dobrych momentów w codzienności składa się dobre życie. O życie w całości nie zadbasz, na wiele spraw nie masz wpływu. Jednak te momenty możesz zaczarować, nawet powinnaś.
Niech tego lata czarowanie dobrych momentów będzie naszym priorytetem, co Ty na to? Jak Ci się w ogóle podobają moje sprytne patenty? Wdrożysz je ze mną w życie?
A nóż za rok spotkamy się w Chorwacji :D?
Myślę, że warto też nie poddawać się myśleniu, że „prawdziwe wakacje” to takie za miliony monet z biurem podróży i all inclusive. Można wiele zorganizować samemu, poszukać cięć na różnych etapach – od transportu przez nocleg po wyżywienie. I to wcale nie będzie przesadne „szczypanie się”. A w ostateczności – można odkryć swoje miasto na nowo podczas urlopu 🙂
Pewnie, że tak.
Masz rację we wszystkim! Ostatni wypad do Brugii sfinansowałam dzięki wyprzedaży papierniczych akcesoriów. Moda na kolorowe bullet journale sprawiła, że miałam mnóstwo akcesoriów, z których nie korzystałam… Sprzedałam wszystko zostawiając tylko te, których używam. Oprócz tego drugi blender, który kurzył się w szafce i uszkodzony sprzęt foto 🙂 Trochę miejsca zyskałam w szafkach i w głowie, a gofry w Brugii były rewelacyjne 🙂
Ale super! PS. Gdzie sprzedałaś takie rzeczy? Ja mam kilka takich właśnie przydasiów i nagromadziłam maaaaaasę rzeczy do albumów i fajnie by to było puścić w świat. Muszę się za to zabrać, dzięki za zwrotną motywację! 😉