Dostaję od Was mnóstwo pytań o moje ulubione miejscówki w Trójmieście, więc wreszcie – kierując się zasadą, że zrobione jest lepsze od doskonałego – przygotowałam dla Ciebie dziś pierwszy z kilku(nastu?) wpisów o miejscach, które w Trójmieście lubię najbardziej. Na tapetę bierzemy dziś Sopot i nasz dzień offline 1 kwietnia. Pokażę Ci, gdzie lubimy się zatrzymać, gdzie dzieciaki się wybawią oraz gdzie dobrze zjeść.
Do Ciebie mam natomiast ogromną prośbę – jeśli są jakieś konkretne rzeczy, o których chciałabyś przeczytać w serii wpisów, gdzie pokazujemy Wam ciekawe miejsca (np. kąciki dla dzieci, jedzenie określonego rodzaju itp. atrakcje itp.) to koniecznie daj mi znać w komentarzu, wezmę to pod uwagę przy tworzeniu kolejnych wpisów, bo ten jest takim trochę 'daily blogiem’, który pokazuje Ci Sopot w takiej wersji, w której to my lubimy go najbardziej : )
FONTANNA PRZY MONCIAKU
Niemal za każdym razem, gdy do Sopotu jedziemy SKM-ką (szybką koleją miejską), pierwsze kroki kierujemy w stronę uroczej fontanny, która znajduje się kawałek za Monciakiem, czyli główną ulicą w Sopocie prowadząca do Molo. To tam najczęściej pierwszy raz wypuszczam Mię z wózka, bo – niestety – ale jak tylko zaczyna się robić ciepło, to w Sopocie trzeba spodziewać się tłumów. A jak wiesz, ja jestem Matką Wygodną i niespecjalnie podoba mi się wizja gonienia zwiewającej 1,5-roczniaczki pomiędzy nogami setek turystów.
Tu pamiętajcie, że jeśli chcecie na luzie dać się dzieciom wyszaleć w tym miejscu, zabierzcie coś do przebrania. Opcjonalnie, jeśli nie pomyśleliście – jak ja – to na Monciaku jest H&M, w którym zawsze ustrzelicie jakąś kieckę za 19 zł 😉
Tego dnia, z racji tłumów, Molo odpuściliśmy zupełnie i ruszyliśmy w kierunku naszego chyba ulubionego miejsca w Sopocie.
biżuteria Wiki – Disney by Apart, a okulary – H&M
ZATOKA SZTUKI I ICH PLAC ZABAW
Zatoka Sztuki to bez wątpienia jedna z moich ulubionych restauracji w Trójmieście. To właśnie obok tej restauracji stoi nasza ulubiona szafa z lustrem do rodzinnych zdjęć, o którą najczęściej pytacie. Podają tam przepyszną latte z syropem czekoladowym, którą najbardziej lubię pić w towarzystwie Emi i wybitnie dobry rosół, którym ogrzewamy się w zimowe dni, a cała przeszklona ściana + lokalizacja na plaży tylko dodaje im plusów w moim prywatnym rankingu. W środku znajdziecie przewijak i krzesełka oraz kącik dla dzieci, a na zewnątrz jest jeden z ulubionych placów zabaw Wiki i jedno z moich ukochanych zdjęć na sesje.
Minusem – jak w większości miejsc w Trójmieście w sezonie i w weekendy – bywają tłumy, a co za tym idzie np. w wakacje w piasku blisko tarasu można znaleźć pety po papierosach i kawałki szkła – uczulam Was na to mocno.
Natomiast przed sezonem, jeszcze do niedawna, w weekendy można tam było zjeść pyszny, domowy, dwudaniowy obiad z deserem za 39 zł / osoby.
kiecka i okulary Wiki – H&M SS 2017
woda w morzu jednak 1-go kwietnia zimna paskudnie ; )
outfit Mii – Zara SS17
Uczulam Was na wiosenne i jesienne ubieranie się nad morze na cebulkę – tego dnia dosłownie w ciągu kwadransa z 25st.C zrobiło się z 15 i wiatr?
NALEŚNIKARNIA „FANABERIA” PRZY DWORCU KOLEJOWYM
„Fanaberia” to nasze odkrycie-hit spowodowane wygłodniałą młodzieżą, która absolutnie odmówiła poczekania na obiad w domu. Z tego też powodu nie mam zbyt wielu zdjęć, a jedzenie w ogóle nie załapało się na żadnym – nie dość, że było PRZEPYSZNE, to jeszcze pochłonęliśmy je naprawdę szybko.
Naleśnikarnię pokochaliśmy przede wszystkim za genialny smak, mega duże porcje i przystępne ceny. Za spaghetti, 2x rosół, naleśniki zapiekane z sosem bolognese i 3 butelki tłoczonego soku zapłaciliśmy jakieś 55 zł. Dla dzieci polecam przede wszystkim naleśnikowe spaghetti (tylko jedną porcję bierzcie śmiało dla dwójki!), jest przepyszne! Testowaliśmy też rosół z naleśnikowym makaronem (pycha!) i zapiekanego naleśnika (dla mnie był zbyt ziołowy, ale to osobiste preferencje). Odpuściliśmy wersje na słodko, bo takimi najczęściej zajadamy się w domu, ale i takie tam znajdziecie.
wózek – Greentom Reversible. Zakochałam się, niebawem będzie recenzja.
W „Fanaberii” również znajdziecie przewijak. Do tego uroczo urządzony kącik dla dzieci, choć przez podest, na maluchy raczej trzeba uważać – stąd jakość zdjęć, jaką widzicie.
Jeśli natomiast będziecie na Sopockim dworcu z rana, poszukując śniadania, to ciekawą opcją wydała mi się Bagatella. Na słodko i słono, świeże pieczywo i kawa/herbata/czekolada w dobrych cenach + fajny wystrój. Sprawdzę z Emi przy najbliższej okazji, a póki co, tylko daję znać, że mnie zaciekawiła.
A takim tańcem na dworcu dobiegała końca nasza sobotnia przygoda z wiosną, która – chwilę potem – wzięła nogi za pas i zwiała. Wiosno! Mamy nadzieję, że wrócisz do nas szybko ; ) !
Jak spędzasz majówkę? Może akurat zawitasz do Trójmiasta i sprawdzisz moje polecenia? Koniecznie DAJ MI ZNAĆ, co sądzisz o tego typu lifestylowych wpisach? Wciąż biję się z myślami, czy powinny się tu pojawiać.
W Sopocie ostatnio moje ulubione miejsce to klinika w słynnym krzywym domku. Jest nowo otwarta a mają tam taki fajny laser Vectus i depilacja nóg to strasznie fajna sprawa, bo tak jak ktoś codziennie na basen chodzi i musi golić nogi to tragedia, a teraz to wygoda taka, że szok.
Ooo, wielkie dzięki za ten wpis i czekam na kolejne! Mamy znajomych w Trójmieście i już od jakiegoś czasu planujemy ich odwiedzić, więc z chęcią poznam wszelkie miejsca warte odwiedzenia (szczególnie właśnie takie, w których można coś zjeść + place zabaw, bo zwiedzanie z przedszkolakami raczej za pierwszym razem odpuścimy, tym bardziej, że największą atrakcją i tak będą morze i plaża).
Dokładnie, my też z dziećmi jak wyjeżdżamy gdziekolwiek to póki co nie stawiamy kompletnie na zwiedzanie : )
Ooo, wielkie dzięki za ten wpis i czekam na kolejne! Mamy znajomych w Trójmieście i już od jakiegoś czasu planujemy ich odwiedzić, więc z chęcią poznam wszelkie miejsca warte odwiedzenia (szczególnie właśnie takie, w których można coś zjeść + place zabaw, bo zwiedzanie z przedszkolakami raczej za pierwszym razem odpuścimy, tym bardziej, że największą atrakcją i tak będą morze i plaża).
Dokładnie, my też z dziećmi jak wyjeżdżamy gdziekolwiek to póki co nie stawiamy kompletnie na zwiedzanie : )
Dlaczego ja dwa lata temu nie znałam Zatoki Sztuki? ;-( I te naleśniki też bym opracowała. Wielbię Sopot, za architekturę, dla mnie secesyjny klimat i … ścieżki rowerowe 😉 Na pewno gdy będziemy tam następnym razem wybierzemy się przed szafę z lustrem ;-). A i jak zawsze zdjęcia pięknie oddały klimat rodzinny. Pozdrawiam
Ja dwa lata temu też dopiero ją poznawałam 😉 Szafa koniecznie! Rodzinne selfie tam zaczyna być tradycją, jak świąteczne selfie w bombce 🙂
Dlaczego ja dwa lata temu nie znałam Zatoki Sztuki? ;-( I te naleśniki też bym opracowała. Wielbię Sopot, za architekturę, dla mnie secesyjny klimat i … ścieżki rowerowe 😉 Na pewno gdy będziemy tam następnym razem wybierzemy się przed szafę z lustrem ;-). A i jak zawsze zdjęcia pięknie oddały klimat rodzinny. Pozdrawiam
Ja dwa lata temu też dopiero ją poznawałam 😉 Szafa koniecznie! Rodzinne selfie tam zaczyna być tradycją, jak świąteczne selfie w bombce 🙂