Odkąd zaczęłam pracować z systemem planowania Bullet Journal i spisywać małe cele oraz podsumowania miesiąca, czuję, że żyję zdecydowanie bardziej świadomie. Robię też zdecydowanie większe kroki w kwestii samorozwoju, niż wtedy, gdy nie monitorowałam postępów! Mocno zachęcam Cię do podjęcia takich działań i spróbuję zainspirować przykładem.
Jak już wspomniałam ostatnio, #MałeCele będą pojawiały się na blogu cyklicznie na początku miesiąca w ramach większej idei #ŻyćBardziej, obok takich wpisów jak ulubione rzeczy, czy tu i teraz, a ta idea z kolei jest najbardziej lifestylową odnogą mojego tegorocznego projektu i jednocześnie blogowej filozofii #SmartLife. W tym miesiącu postanowiłam, że Małe Cele będą połączone z podsumowaniem miesiąca i mam ogromną nadzieję, że znajdziesz w tych wpisach dawkę inspiracji do tego, by codziennie robić choć malutki krok w kierunku lepszego życia.
PODSUMOWANIE KWIETNIOWYCH CELÓW
Cóż, przede wszystkim, 99 % tych celów, które w mniejszym lub większym stopniu związane były z wydawaniem pieniędzy, musiałam przesunąć na maj, bo – jak się okazuje – liczenie na terminowe rozliczenia z klientami, w momencie, gdy w jednym miesiącu mamy Święta (które z 2 dni ludzie przedłużają sobie do tygodnia), a potem na horyzoncie 9 dniową „majówkę”, rozsądne nie jest.
Tak więc :
- randkę z Mężem
- fryzjera
- uzupełnienie garderoby swojej i dziewczynek
- zakupy na AllieExpress
- zakupy do Project Life
- planowanie (czerwcowego już teraz) wyjazdu w Tatry
- wydrukowanie portretów dziewczyn w formie fotoobrazów do salonu
- zmiana stołu i krzeseł w jadalni
- zakup stolika kawowego i patery ze wstążeczką
przepisuję na listę majowych małych celów. Pocieszający jest fakt, że tych z pozoru wiele punktów sprowadza się właściwie do jednego popołudnia i zrealizowania zamówień i płatności. Obrazy praktycznie już przygotowałam do druku, na Alie mam listę produktów, które chcę zamówić, wstępne plany odnośnie wyjazdu mamy poczynione, a stół, krzesła i stolik wybrane. Umówiłam też już fryzjera, także wszystko zapowiada się świetnie 😉
Ah! No i udało mi się w kwietniu uzupełnić garderobę w poszukiwaną od dawna ramoneskę – zdjęcie na żywo jest TUTAJ, a jeśli szukasz linka, to pod każdym postem na dole jest baner z moimi poleceniami na wiosnę : )
To, co mi się w kwietniu udało :
-
- w miarę regularne posiłki ze zwiększoną ilością białka
- ćwiczenia min. 3x w tygodniu. Czasem joga, czasem orbitrek, czasem Mel B – ale ćwiczyłam
- mój słowny i wizualny autoportret na 25 urodziny; podzielę się nim niebawem
- uzupełnienie kolekcji lakierów hybrydowych o pastelowy, rozbielony błękit (Emi, dziękuję <3!)
- spotkanie z przyjaciółką i nowe wspólne zdjęcie!
- LIVE na facebooku
- większość drobnych poprawek na blogu
- inbox zero ( choć to stan przejściowy, bo mamy 3 maj i znów mam pocztę do ogarnięcia… )
- podsumowanie miesiąca
- nowa piękna rozkładówka w Bullet Journal z jedną ważną, nową wartościową stroną. Pokażę ją i opiszę jej magiczne działanie na razie tylko Stałym Czytelniczkom, więc jeśli masz ochotę ją zobaczyć, to dołącz do grupy ponad 1000 genialnych kobiet !
NA CZYM POLEGŁAM I JAKIE WYCIĄGNĘŁAM WNIOSKI
- 21 dni bez słodyczy …
- odpalenie strony nowego projektu i pierwsze płatne zlecenie
- wypijanie 8 szklanek wody dziennie
WNIOSKI
Kompletne odstawienie słodyczy nie jest dla mnie. Nie jem ich dużo, ale zwyczajnie lubię sobie do popołudniowej kawy czy herbaty zjeść kostkę czekolady albo tik-taka. Popracuję za to, nad czymś innym – o czym za chwilę.
Jedyną opcją, żebym wypijała 8 szklanek wody dziennie jest chyba picie ziołowych herbat i swoje działania przekieruję w tym kierunku, a strony i projektu nie odpaliłam, bo mocno mi ewoluował sam pomysł na niego, a to dzięki kilku dodatkowym rzeczom, które zrobiłam „ponadplanowo”.
CO DODATKOWEGO UDAŁO MI SIĘ OSIĄGNĄĆ?
- zrobiłam kurs o strategii marki on-line
- przesłuchałam kilka bardzo wartościowych podcastów
- uporządkowałam dotychczasowe notatki
- i zrobiłam nowe wartościowe, z dwóch wyżej wymienionych treści.
Dzięki temu czuję, że zrobiłam OGROMNY krok na przód i czuję, że jestem na dobrej drodze do ogarnięcia idealnego systemu organizacji : )
CO DOBREGO WYDARZYŁO SIĘ W KWIETNIU?
Pisałam już na Instagramie, przy okazji podsumowania miesiąca – aż ciężko uwierzyć, że w miesiącu z pozoru tak trudnym i niefajnym, patrząc na okoliczności i przymusową stagnację, wydarzyło się AŻ TYLE FAJNEGO! Zobacz tylko!
-
- Pierwszy dzień kwietnia spędzony w Sopocie, z temperaturą 24 st.C i sprawdzaniem wody w Bałtyku!
- Częste spacery i karmienie kaczek
- Rodzinna aktywność na świeżym powietrzu
- Udane zakupy na promocji w Rossmanie
- Poranna joga
- Moje urodziny z tortem z tiki-taków <3
- 2 dni z przyjaciólką, obiadem na plaży i wieczorami z albumami i winem
- Dostałam orbitreka ! <3
- Mam wreszcie skórzaną, porządną ramoneskę
- Poprawił mi się kontakt z Siostrą i spędziliśmy super dzień całą rodziną, z moim Tatą i Siostrą
- Był dzień totalnego nicnierobienia
- Wieczór spędzony na oglądaniu lekkiego filmu i po prostu – bycie razem.
- Dzień poświęcony w 100 % na rozwój i naukę, mega produktywny
Widzisz ile dobrego, całkowicie za darmo… a przecież było tego więcej! Jedna z najlepszych umiejętności, nad jaką można pracować to dostrzeganie szczęścia w drobnostkach dnia codziennego!
MOJE MAŁE CELE NA MAJ
Poza listą przepisaną z kwietnia, którą pokazałam wyżej, mam w planach :
- uzupełnić kolekcję lakierów hybrydowych w jakiś fajny, ciemniejszy róż
- schudnąć 5 cm w brzuchu. Myślę, że to jest wystarczająco konkretny cel ; )
- realizować plan treningowy zakładający 4 dni ćwiczeń w tygodniu
- wygospodarować wolny dzień i opracować sobie dietę redukcyjną
- ogarnąć logistycznie majowy wyjazd do Poznania
- codziennie poświęcać godzinę na pracę nad realizacją nowego projektu
- dokończyć wirtualną część ogarniania reszty zdjęć
- … i wywołać je !
- spędzić WOLNY dzień z Emi
- przeczytać książki :
„Pani Swojego Czasu”
„Potęga Kiedy”
„Magia sprzątania”
„Pokaż swój styl” - kupić czytnik e-book’ów i przekonać się do kupowania e-book’ów zamiast książek
- uzupełnić dziewczynkom biblioteczkę ( każdej po 5 nowych książek)
- ostatecznie pozbyć się zalegających niepotrzebnych rzeczy – zorganizować jakąś wyprzedaż od złotówki, popakować w paczki czy coś w ten deseń!
- ogarnąć plan na Dzień Dziecka
- ogarnąć logistyczno/papierologiczne sprawy z przedszkolem i żłobkiem
- codziennie publikować na Instagramie
- publikować 3 nowe wpisy na blogu w tygodniu – w poniedziałki, środy i piątki,; zgodnie z rozpisanym harmonogramem
- wypracować jeszcze bardziej skuteczny system zarządzania (żonglowania ;)) domem, dziećmi, pracą i czasem dla siebie
- wrócić do regularnych wysyłek newsletter’a
- kupić urządzenie do robienia warzywnego spaghetti
- wypróbować jeden nowy przepis
- zjeść obiad na mieście – przetestować nowe miejsca i podzielić się nimi z Wami na blogu
Choć wydaje się ich dużo, to w porównaniu do mojej codziennej i cotygodniowej listy obowiązków, to są bardzo małe punkciki. Realizacja wielu z nich nie wymaga dużo czasu ( zakupy on-line ;)) a nad innymi będę pracować przez cały miesiąc, licząc na widoczne efekty. Nie mogę się doczekać, jakie będą!
Z przyjemnością poczytam o Twoich małych celach. Co chcesz zrobić w maju? Jakie są Twoje małe cele? Napisz w komentarzu! :*
Zainspirowałaś mnie, chyba powinnam również założyć swój Bullet Journal. Tym bardziej, że już od lipca wracam do pracy i będę musiała być jeszcze bardziej zorganizowana. Praca co prawda tylko dwa / trzy dni w tygodniu, ale jednak. Czerwiec blisko, może powinnam od czerwca zacząć? 🙂
Kasia jak najbardziej polecam! U mnie jeszcze żaden inny system organizacji się nie sprawdził, a ten w 100 %, bo jest stworzony idealnie pod moje potrzeby. Co więcej – dzięki temu, że prowadzę tam np. małe cele, rozpisuję sobie różne zadania z listy spraw pierdołowatych, która normalnie byłaby nieruszona, to czuję, że każdego dnia jestem o krok do przodu … ze wszystkim : )
Zainspirowałaś mnie, chyba powinnam również założyć swój Bullet Journal. Tym bardziej, że już od lipca wracam do pracy i będę musiała być jeszcze bardziej zorganizowana. Praca co prawda tylko dwa / trzy dni w tygodniu, ale jednak. Czerwiec blisko, może powinnam od czerwca zacząć? 🙂
Kasia jak najbardziej polecam! U mnie jeszcze żaden inny system organizacji się nie sprawdził, a ten w 100 %, bo jest stworzony idealnie pod moje potrzeby. Co więcej – dzięki temu, że prowadzę tam np. małe cele, rozpisuję sobie różne zadania z listy spraw pierdołowatych, która normalnie byłaby nieruszona, to czuję, że każdego dnia jestem o krok do przodu … ze wszystkim : )
Ania, nie mam jeszcze swojego egzemplarza, planuję właśnie w weekend zamówić z Aros’a – tam jest za 27 zl, a że biorę kilka książek to przesyłki nie liczę. Nie wiem, czy opłacałaby Ci się cena, jak odliczysz przesyłkę. Może spróbuj gdzieś lokalnie na olx albo grupach ?
Nie no, jasne, taki mam plan, ale zawsze kiedy trafię na kogoś, kto potrzebuje akurat książki, którą mam, to proponuję, bo zazwyczaj kończy się szybką transakcją – a oszczędność czasu to też oszczędność 🙂
Też muszę sobie wygospodarować wolny wieczór na zrobienie takiej listy na maj, ale cóż zrobić, jak mąż jest tuż po operacji i od dwóch tygodni cały majdan domowo-dzieciowo-pracowy ogarniam sama i padam razem z chłopcami o 21, już nawet z tym nie walczę 😉 Ale trzymam kciuki, by udało Ci się zrealizować jak najwięcej punktów z Twojej listy!
P.S. Masz już swój egzemplarz „Potęgi kiedy”? Mam jeden w stanie idealnym (przeczytany mniej więcej w 1/3) do odsprzedania za hm… pół ceny?
Ania, nie mam jeszcze swojego egzemplarza, planuję właśnie w weekend zamówić z Aros’a – tam jest za 27 zl, a że biorę kilka książek to przesyłki nie liczę. Nie wiem, czy opłacałaby Ci się cena, jak odliczysz przesyłkę. Może spróbuj gdzieś lokalnie na olx albo grupach ?
Nie no, jasne, taki mam plan, ale zawsze kiedy trafię na kogoś, kto potrzebuje akurat książki, którą mam, to proponuję, bo zazwyczaj kończy się szybką transakcją – a oszczędność czasu to też oszczędność 🙂
Super inspirujące są wpisy tego typu! Pamiętam też, że jak jeszcze w liceum rozpisywałam sobie małe cele na miesiąc to robiłam dużo, dużo więcej niż np. teraz 😀
Super inspirujące są wpisy tego typu! Pamiętam też, że jak jeszcze w liceum rozpisywałam sobie małe cele na miesiąc to robiłam dużo, dużo więcej niż np. teraz 😀