Ledwo wstanę, trzeba nakarmić towarzystwo. Nim w spokoju wypiję pierwszą gorącą herbatę, chcą drugiego śniadania. Mia tylko otworzy oczy po drzemce i pyta o obiad. Gdy pochłoną obiad pytają o deser, a przed spaniem ja muszę pilnować, by zjadły kolację. Chcąc nie chcąc, życie matki kręci się wokół robienia jedzenia i sprzątania po tych przygotowaniach, a ja szczerze tego nie znoszę. Dlatego na ten aspekt mojego życia kładę szczególny nacisk, jeśli chodzi o ułatwianie sobie życia i dziś zaczynam dzielić się z Tobą kilkoma sprawdzonymi patentami.
Jak ułatwić sobie życie w kuchni, gotując dla rodziny?
Zawsze, gdy słyszę to pytanie, pół żartem mam ochotę odpowiedzieć, żeby znaleźć fajnego męża, który lubi gotować ; ) Faktycznie w weekendy ten mój wybór sprzed lat daje wymierne efekty, ale na co dzień i tak większość gotowania jest na mojej głowie, więc łap sprawdzone sposoby, które sprawiają, że jeszcze nie zwariowałam w kuchni : )
GOTUJ „NA RAZ” OBIADY NA CAŁY TYDZIEŃ
Oczywiście nie zawsze udaje mi się tak zgrać wszystko, aby móc to tak ogarniać, ale w tygodniach, w których znajdę sposób na to, by sprawnie ogarnąć tygodniowy jadłospis, zakupy i ugotuję sobie wszystko jednego dnia, żyje mi się zdecydowanie łatwiej i wygodniej.
Mamy sprawdzone np. sosy do makaronów, risotto czy gulasze, które rozmrożone i odgrzane smakują równie dobrze, co te świeżo przyrządzone. Idealnym rozwiązaniem są też zupy- np. gotuję rosół na niedzielę, w poniedziałek robię z jednej pozostałej części ogórkową, a z drugiej np. pomidorówkę na środę.
GOTUJ WIĘKSZE PORCJE, NA KILKA DNI
Kiedy już brudzę blaty, deski, garnki i płytę w kuchni, wolę zrobić podwójną porcję każdego dania i mieć gotowy obiad także na inny dzień. Tutaj znów wkracza lista naszych ulubionych dań, które śmiało możemy odgrzać i zjadać np. z różnymi dodatkami – raz makaron, raz kasza, czasem ryż albo ziemniaki.
PRZYGOTUJ PRODUKTY WCZEŚNIEJ
Jeśli nie mamy czasu, by ugotować obiady na cały tydzień, staramy się chociaż przygotować sobie produkty. Kroję sobie wtedy zazwyczaj mięso i czasem wrzucam do marynaty, kroję warzywa, sprawdzam czy na pewno niczego nie brakuje w szafkach.
Od pewnego czasu w większości tych przygotowań wyręcza mnie Bosch Optimum, czyli kuchenny pomocnik, którego pokazywałam Ci już we wpisie o pieczonych pączkach.
Testujemy go we współpracy z marką Bosch od kilku tygodni, a ja dzięki niemu coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że w pewnym sensie czas możemy sobie kupić…
KORZYSTAJ Z DOSTĘPNYCH TECHNOLOGII – TWOJA PRZEWAGA W KUCHNI
Dzięki wykorzystaniu technologii w kuchni przede wszystkim oszczędzam czas! Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie każda dodatkowa wolna godzina jest na wagę złota : )
Bosch Optimum, którego skrupulatnie testujemy, sprawia, że mogę dosłownie w kilka chwil przygotować sobie produkty do ulubionych obiadów nawet na miesiąc do przodu!
Oprócz tego bowiem, że sam waży, wyrabia ciasto drożdżowe, czy ubija śmietanę, ma całą masę dodatkowych akcesoriów, a jedną z nich jest chyba moja ulubiona – specjalna przystawka CubeCutter, która tnie warzywa, owoce i wędliny w idealnie równą kosteczkę.
Pomyślisz sobie, że są przecież gotowe mrożonki … owszem. Ale próbowałaś kiedyś kupić mrożoną paprykę albo cukinię? Ziemniaki do zupy? Selera, którego potrzebujemy do ulubionego sosu? Ja próbowałam i jakoś nigdy się nie udało ; )
Dla mnie to idealne rozwiązanie – mogę sobie nawet tylko raz w miesiącu zrobić półgodzinne posiedzenie, pokroić ulubione warzywa, poporcjować w woreczki i pomrozić.
Ale CubeCutter to nie jedyne dodatkowe akcesorium, które można zamontować do Bosch Optimum!
NIEOGRANICZONE MOŻLIWOŚCI ROZBUDOWY ROBOTA
Ten robot dzięki nakładce Veggie Plus przygotuje dla Ciebie warzywa i owoce, jakie Ci się tylko zamarzą – pokroi w plasterki (także pomidory!), w paseczki, zetrze albo poszatkuje. Koniec z płakaniem przy krojeniu cebuli – I love it!
Myślę sobie, że gdyby tylko został z nami na stałe, dużo łatwiej byłoby mi wprowadzić większą ilość warzyw i owoców, bo choćby moją ukochaną surówkę z marchewki i jabłka robi w kilka chwil.
OGRANICZ ILOŚĆ SPRZĘTÓW
Każdy dodatkowy sprzęt, to miejsce potrzebne do przechowywania oraz – jeśli stoi na blacie – kurz, który zbiera się na nim plus okruchy gromadzące się pod spodem. Z tego właśnie powodu, osobiście unikam dublowania sprzętu jak mogę i dlatego po testach naprawdę poważnie rozważam zakup porządnego robota kuchennego.
Takim jest Bosch Optimum, który od miesiąca zastępuje mi wszystkie pojedyncze sprzęty. Testuję go dość intensywnie i faktycznie – nie tylko ma niemal nieograniczone możliwości rozbudowy, ale też gwarantuje perfekcyjne rezultaty!
Co najlepsze dla takiego „antytechnika” jak ja, wszystkie dodatkowe elementy do Bosch Optimum są oznaczone takim kolorem, jak miejsce, do którego mają zostać wpięte, dzięki czemu można je intuicyjnie poprawnie zamontować bez sięgania po instrukcję.
Bosch Optimum nie tylko ma wbudowaną wagę, wyrobi mi ciasto drożdżowe, ubije śmietanę czy białka i wymiesza jakiekolwiek inne ciasta, ale pozwala też na obróbkę warzyw, wyciśnie świeży sok z cytrusów do śniadania, ma maszynkę do mięsa i blender kielichowy. Co więcej, można sobie do niego dokupić także takie akcesoria jak:
- zestaw TastyMoments 5-w-1, dzięki któremu możesz np. zrobić smoothie od razu w kubku, w którym je ze sobą zabierzesz
- kształtkę do robienia ciasteczek (szybko i w dużych ilościach)
- tarczę do frytek
- nakładki do maszynki do mielenia oraz dedykowane zestawy, które pozwolą Ci robić różne rodzaje domowego makarony
- Hunting Adventure, który pozwoli robić domowe kiełbasy, pasztety i inne przetwory
Dzięki takiemu rozwiązaniu można jednocześnie ograniczyć ilość sprzętów (kolejny krok w drodze do wygodnego minimalizmu) i oszczędzać czas korzystając z dobrodziejstw technologii!
Jeśli tak jak mnie, marzy Ci się wyposażenie kuchni w porządne sprzęty ułatwiające życie, to koniecznie zerknij na ten konkurs, w którym do wygrania jest sprzęt o wartości ponad 10 000 zł !
My już uzgodniliśmy, że obowiązkowo musimy spróbować go wygrać, a co! ; )
MYŚL NIE TYLKO O OBIADACH
Jak wiesz, ja za gotowaniem nie przepadam. I nie chodzi mi tylko o wielkie stanie przy garach, ale nawet o robienie kanapek. Znając siebie i wiedząc, że gdy Ł. jest w pracy, ja w ramach drugiego śniadania niemal na bank wybiorę coś, co właściwie nie wymaga przygotowania (najczęściej jogurt), przygotowuję sobie raz na 2-3 dni porcję domowego zdrowego smoothie, które wypijam właśnie w ramach posiłku, zagryzając orzechami.
PRZEPIS NA SMOOTHIE
U mnie na 750 ml gotowego smoothie :
- 1 banan
- 2 kiwi
- 1 grejpfrut
- 400 ml świeżego soku z pomarańczy lub mandarynek
- opcjonalnie – drugi banan
Dzięki temu wiem, że zawsze mam coś zdrowego pod ręką i moje lenistwo nie wygra z chęcią wytrwania przy zdrowym stylu życia.
Dzisiejszy wpis jest tylko pierwszą częścią tego, co dla Ciebie przygotowałam, bo wierzę, że najlepsze efekty dają te zmiany, które wprowadzimy stopniowo, robiąc z nich nowe nawyki. Jeśli chciałabyś poznać przepisy na nasze sprawdzone dania czy rodzinne jadłospisy, koniecznie napisz o tym w komentarzu! : )
Na dziś to tyle, a widzimy się już w następną środę w kolejnym wpisie na temat ułatwiania matczynego życia. Bez tych trików, którymi się tu z Tobą co tydzień dzielę, przy moim trybie życia, zginęłabym marnie, a tak mam nawet czas na książkę i robienie albumów : )