Zastanawiałaś się kiedyś po co w ogóle robimy zdjęcia? Albo raczej – jak ma się to po co je robimy do tego co się później z nimi dzieje w świecie wszechobecnej digitalizacji?
Fotografia stała się moją pasją już w czasach, gdy cyfrowe zdjęcia były codziennością i nigdy nie skupiałam się za bardzo nad tym, że te analogowe zdjęcia wymagały od nas jednak większej uwagi, szacunku i zaangażowania, a nie pstrykania na oślep. Klatek w kliszy było 36, więc szanowaliśmy każde ujęcie, a żeby zobaczyć swoje dzieło, musieliśmy je wywołać… Cały ten proces automatycznie sprawiał, że faktycznie robiliśmy zdjęcia, żeby zatrzymać ważne chwile i później otaczaliśmy się wspomnieniami, a dziś?
Na karcie często zmieści się kilka tysięcy zdjęć, robimy więc po 100 ujęć jednej miny, a później jeszcze nieba, owsianki i liścia. O ile uwielbiam zatrzymywać w kadrach takie detale, tak problem pojawia się w momencie, gdy nie pilnujemy selekcji tych zdjęć, tylko wrzucamy wszystko na dysk. Komuś, kto na co dzień nie siedzi w fotografii, trudno jest przebrnąć przez 1000 zdjęć, a co dopiero przez kilkanaście tysięcy plików nagromadzonych przez lata, prawda? Na to potrzeba już dużo czasu, determinacji i przede wszystkim sposobu na to, jak taką ilość zdjęć ogarnąć. Odkryłam go i pracuję nad obszernym artykułem w tym temacie, ale dziś zajmiemy się mniejszym obszarem, takim który da Ci power do dalszego działania.
ZDJĘCIE POŚRÓD TYSIĘCY INNYCH NA DYSKU, TRACI SWOJĄ MOC
Mam w domu dużo zdjęć w ramkach – ilekroć na nie spoglądam, uśmiecham się, bo przypominają mi o fajnych momentach w naszym życiu i o ważnych dla mnie osobach. Kiedy wywołałam zdjęcia i zrobiłam z nich albumy z pierwszych lat życia Wiki, przeżywałam je na nowo. Teraz z każdego roku robimy rodzinny album lub fotoksiążkę i często do nich wracamy, przywołując wspomnienia, opowiadając dzieciom anegdotki z czasów, gdy były malutkie. Zdjęcia w takiej formie są bardzo wartościowe, kryją się w nich emocje, podczas kiedy te pozostawione na dyskach są z czasem zapomniane.
NIE ODKŁADAJ NA POTEM
Teraz, wczesną jesienią jest świetny moment na to, żeby zacząć ogarniać zdjęcia, ale nie hurtowo i wszystko na raz, bo z autopsji wiem, że przy dużej ilości zdjęć to prosta droga do frustracji i porzucenia tematu na kolejne miesiące. Chcę Cię dziś zachęcić do tego, żebyś zajęła się w tym tygodniu TYLKO zdjęciami z tegorocznych wakacji albo chociaż do mini-albumu z konkretnego wyjazdu. Pokażę Ci bardzo bazowy schemat działania, dzięki temu będziesz się szybko cieszyć finalnym efektem i mam nadzieję, że już niebawem postanowisz przebrnąć ze mną przez resztę zdjęć
PRZYGOTUJEMY ZDJĘCIA DO ALBUMU Z WAKACJI – KROK PO KROKU
- Zgraj wszystkie zdjęcia (pliki) z wakacji w jeden folder. Te z aparatu, z kamerki, z telefonu swojego i innych urządzeń, którymi robiliście zdjęcia.
- Posortuj wg daty
- Włącz duże miniaturki i wypatruj ‘serii’ zdjęć, a później wybierz po 1 do max 3 podobnych ujęć – 15 różnych min dziecka, gdzie różni się trochę tylko szerokość uśmiechu naprawdę nie są potrzebne w albumie.
- Przeglądając zdjęcia w tym folderze, usuń wszystkie zdjęcia, które są zupełnie rozmazane, są nieudanym ujęciem, tak jasne, że nic nie widać itp. LUB SPRÓBUJ JE URATOWAĆ
- Zdjęcia widoków, muszelek, kamieni, zachodu słońca czy obiadu w restauracji są fajnym wspomnieniem, ale wybierz te najważniejsze, najładniejsze i przypominające coś konkretnego – każdy album ma swoją objętość, a każda odbitka coś kosztuje. Warto, jak najbardziej, wpleść do albumów z wakacji kadry z pokazujące urywki codzienności, miejsca, widoki czy jedzenie, ale w odpowiednich proporcjach. Jeśli zamierzasz większą ilość takich zdjęć później wykorzystać, wytnij je i przenieś do osobnego folderu.
- Wybierz ( zaznaczaj poszczególne zdjęcia, trzymając przycisk ‘ctrl’, następnie wciąż trzymając ten klawisz, kliknij prawym przyciskiem myszy i wytnij te zdjęcia, utwórz nowy folder z dopiskiem – do wywołania) i wklej do odpowiedniego folderu zdjęcia, które chcesz wywołać.
- Zajmij się podstawową obróbką
- Co chcesz zrobić z tymi zdjęciami?
Album, do którego będziesz potrzebować odbitek? Fotoksiążkę? A może też zdjęcia do ramek? Jeśli będziesz wyklejać album – jaki będzie miał format, ile ma stron? Ile zdjęć +/- się do niego zmieści?
Potrzebujesz odpowiedzi na te pytania, żeby wiedzieć, w jakim formacie wywołać zdjęcia. - Ja często wywołuję też zdjęcia w formacie 5×7,5 cm, czyli tworzę sobie nowe obrazki, składające się z dwóch zdjęć obok siebie. Dzięki temu na jednej odbitce 10×15 cm mam 2 zdjęcia i mogę ich tak wkleić więcej do albumu.
- Wgraj zdjęcia do fotolabu, w którym będziesz je wywoływać. Ja od dłuższego czasu wywołuję swoje odbitki w Colorland / Empik Foto / CEWE.
- Wybierz format i ilość odbitek 10×15
- Kadrowanie – najbezpieczniej pełen kadr, ale możesz też przejrzeć propozycję kadrowania każdego zdjęcia
- Kadruj także do kwadratu!
- Może biała ramka?
- A może inna ramka? Świetnie sprawdzi się przy zdjęciach do dziecięcych albumów !
- Dodaj pudełko – dzięki temu do czasu aż zrobisz z nich album będziesz miała je w konkretnym miejscu i będą zabezpieczone przed zniszczeniem
- Zamów i gotowe!
- Kiedy odbitki już do Ciebie dotrą pora na wybranie albumu, zaopatrzenie się w klej, cienkopis i ew. dodatki.
- Najważniejsze to rozplanować zdjęcia na stronach albumu i zawsze od tego zaczynam. Rozkładam więc sobie zdjęcia na każdej stronie i tak podzielone zostawiam je pomiędzy odpowiednimi stronami albumu. W tym momencie dobieram też kolorowe kartki jako tła, jeśli takich chcę użyć.
- Wklejam zdjęcia do albumu.
- Dopiero teraz przystępuję do dekoracji, często dzielę to sobie spokojnie na kilka wieczorów. Mając już zrobioną „bazę”, wiem też jakich dekoracji szukać. W następnych wpisach, kiedy będziesz już miała chociaż tę jedną bazę, pokażę Ci gdzie szukam ozdób do albumów, jak je planuję i co robię, by ogarniać je systematycznie.
No i oczywiście niebawem zajmiemy się skutecznym uporządkowaniem WSZYSTKICH zaległych zdjęć. Pracuję właśnie nad systemem, który pozwala takie zaległości ogarnąć. Jeśli chcesz jako pierwsza dowiedzieć się, gdy będzie gotowy, zostaw mi niżej swój adres e-mail.
Super promocja. To trzeba się wziąć do roboty bo trochę tych zdjęć mam – a promocja obowiązuje tylko na zdjęcia 10×15 czy na mniejsze formaty też jest jakaś zniżka?
Tylko na 10×15
Świetny wpis – dziękuję!
Staram się właśnie tak robić – tj. wszystkie zdjęcia zgrywam regularnie i w miarę możliwości od razu rozdzielam na foldery z datami (data pierwsza, w formacie rok-miesiąc-dzień, żeby mi wszystko się samo sortowało i układało po kolei, dopiero potem nazwa, jakiś opis, co zawierają zdjęcia), potem właśnie z każdego takiego folderu wybrać te zdjęcia, które mi się podobają, które są ważne, które warto zachować – całość ląduje na dysku przenośnym (gdybyśmy chcieli kiedyś obejrzeć całość, co – w zasadzie – zdarza się rzadko, ale w sumie czasem tak), a te wybrane w folderach do wywołania. Potem segregacja na miesiące, podział na „rozdziały” w fotoksiążce…
Najważniejsze, żeby system Ci się sprawdzał. Jak rok temu ogarnelan lata 2012-2014 i 2016 ale teraz został mi 2015, 2017 i 2018, a moja największa zmorą jest to, że u nas część zdjęć do domowego albumu to te same, które mam na blogu i tym sposobem mam np.te samo zdjęcie w kilku kopiach, każda ma inny rozmiAr, format, część jest obrobionych a część nie itp 🙂 dlatego urworzebue działającego systemu od tego miejsca trochę mi zajmie ?