Skąd się bierze nasza odporność? Od początku tego roku zagłębiłam się w temat holistycznego dbania o siebie. To, jak wiele jest zależności pomiędzy naszym ciałem i umysłem jest wręcz niepojęte. To, jak bardzo zagmatwane bywają to połączenia jest wręcz trudne do zrozumienia…ale jednak SĄ! Od ponad 10 miesięcy przekonuję się każdego dnia, jak ważna jest równowaga w dbaniu o ciało, umysł i duszę i chcę Ci dziś trochę o tym opowiedzieć.
Kiedy zagłębiasz się w słuchanie siebie, zaczynasz dostrzegać więcej. Widzisz, które jedzenie Ci nie służy. Czujesz, gdy z Twoim ciałem dzieje się coś niedobrego. Potrafisz wyłapać ten moment, gdy zbliżasz się do granicy ilości bodźców, jakie jesteś w stanie na siebie przyjąć danego dnia.
I nagle okazuje się, że np. stan twoich jelit jest powiązany nie tylko z dietą (co dość oczywiste), ale też ze stylem życia, ilością stresu czy snu. Do tego dochodzi fakt, że choć obecnie w krajach rozwiniętych mamy aż za duży wybór żywności, to większość z tego, co znajdziemy na sklepowych półkach to produkty pozbawione ważnych dla funkcjonowania naszego organizmu składników odżywczych, jak choćby błonnik.
Stan twoich jelit ma też wpływ m.in. na odporność, ale też na wchłanianie ważnych składników odżywczych (np. witamin), więc można powiedzieć, że kiedy wypadają Ci włosy, to może się okazać, że suplementacja “czymś na włosy” nie pomoże, dopóki nie zadbasz o jelita, które będą te substancje wchłaniały…
I uwierz mi, to tylko wierzchołek góry lodowej wszystkich powiązań. Warto jednak wiedzieć, że jelita, mają naprawdę ogromny wpływ na nasze samopoczucie, ogólnie rzecz biorąc.
Dobitnie przekonałam się o tym na początku roku, kiedy to najpierw rodzinnie dopadła nas “jelitówka” życia, a krótko po tym, przez obniżoną odporność po niej, mnie dopadła angina. Wjechał pierwszy od 5 lat antybiotyk, a potem w efekcie kolejnych kilka. Mimo, że podczas antybiotykoterapii stosowałam oczywiście probiotyki, jak widać, to było za mało. Infekcje nawracały. Te same infekcje. Dosłownie – bakteryjne (zbadane) zapalenie gardła średnio raz w miesiącu. Gdzieś w połowie roku odkryłam, że wypadła mi chyba połowa włosów, a paznokcie mam cienkie jak papierki lakmusowe. Taki stan rzeczy + kiepskie samopoczucie z powodu nawracających chorób generują stres. Stres dodatkowo szkodzi jelitom. Błędne koło. Zerowa odporność.
Jak się z niego wyrwałam?
Jak teraz holistycznie dbam o moje jelita, ale także o odporność i samopoczucie w ogóle?
Nakarmiłam swoje jelita tym, czego im potrzeba.
W związku z tym, że moje problemy ze zdrowiem zaczęły się niejako od “wyczyszczenia” jelit z dobrych bakterii i innych substancji, które odpowiadają za ich prawidłowe funkcjonowanie, zaczęłam od tego, by ten stan równowagi przywrócić. JAK? Kupiłam w aptece błonnik w proszku i dosłownie zjadałam go łyżeczką, popijając dużą ilością wody lub soku – 2, 3 razy w ciągu dnia (trzeba pilnować, by później pić więcej wody). Wdrożyłam odpowiednie probiotyki, w dużych dawkach. Pilnowałam, by w mojej codziennej diecie pojawiały się kiszonki, kefir, a także produkty pełnoziarniste.
Części tych założeń trzymam się cały czas, a kiedy czuję, że “coś mnie łapie” zaczynam od silniejszego “wzmocnienia” jelit właśnie. Obecnie włączyłam też do mojej “procedury naprawczej” preparat z kwasem masłowym. W dużym skrócie kwas masłowy “odżywia nabłonek jelita”, dzięki czemu przyczynia się do regeneracji jelit.
Jego stosowanie polecane jest właśnie m.in. po długotrwałej antybiotykoterapii czy przy zaburzeniach wchłaniania składników odżywczych, więc skorzystałam z faktu, że producent preparatu Debutir zaprosił mnie do stworzenia dla Was tekstu o holistycznym dbaniu o siebie i przy okazji testuję jak skutecznie uzupełni moje działania. Wiem, że powinien być przyjmowany dłużej (minimum 2 tygodnie, najlepiej około miesiąca), by odczuć różnicę. Koniecznie też w ilości 2 kapsułek dziennie, bo w takich warunkach były wykonywane jego badania kliniczne, w których dowiedziono, że działa 😉 Jak w stosowaniu większości takich rozwiązań, nie chodzi o działania doraźne, lecz bardziej długoterminowe. Mam nadzieję, że pomoże mi dodatkowo wzmocnić odporność 🙂
Zwracam uwagę na dietę, w tym na to, co mi szkodzi.
U mnie jest to np. laktoza i widzę, że w im gorszym stanie mam jelita, tym szkodzi mi ona bardziej. W dużym skrócie nietolerancja tego dwucukru prowadzi do powstania w moim organizmie stanów zapalnych, w tym stanów zapalnych jelit, więc to kolejna błędna pętla. Nie eliminuję jej całkowicie (np. czasem w słodyczach czy innych produktach trochę jej jest), ale wszelki nabiał kupujemy w wersji bez laktozy. #Debutir #NieDrażnijJelit
Zaczęłam medytować
Ja na pierwszy rzut oka jestem człowiekiem “wszędzie mnie pełno” i medytacja przez wiele lat wydawała mi się jakimś absurdalnym wymysłem. Aż zagłębiłam się w temat, dotarłam do badań naukowych, które dowodzą jej skuteczność w redukcji hormonów stresu i poczytałam o ludziach, którzy “robią rzeczy wielkie” a z medytacji uczynili święty i nienaruszalny punkt swojego dnia. Medytacja, w moim przypadku, to po prostu wyciszenie umysłu, pełne skupienie na tu i teraz i danej intencji. Moje myśli ciągle gdzieś pędzą i kotłują się w głowie, a nadmiar bodźców działa na mnie jak płachta na byka. Odkąd od kilku miesięcy staram się choć kilka razy w tygodniu poświęcić te 10 minut tylko i wyłącznie sobie na kompletne nicnierobienie, oddech i skupienie się na tym, co moje “ja” chce mi powiedzieć oraz przekierowaniu moich myśli w odpowiednią stronę, jest mi łatwiej zachować spokój w codzienności. Mniej stresu = lepsza odporność i to już udowodnione naukowo!
Dbam o sen
To jedno z moich największych osiągnięć 😉 Jestem typem człowieka, który lubi pracować po nocach, bo wtedy najłatwiej mi się skupić. Lubię też spać w dzień i najlepiej nie wstawać przed 10-tą, jednak wiem, że taki tryb życia mi nie służy. Zwłaszcza, że pracuję przed ekranem, którego niebieskie światło negatywnie wpływa na wydzielanie się hormonu snu, co utrudnia później przejście w sen głęboki. Od kilku miesięcy przez większość miesiąca zasypiam jeszcze przed północą i – o dziwo – udaje mi się wstawać koło 7:00 rano i normalnie funkcjonować. Przez 27 lat życia uważałam, że to niewykonalne 😉
Uczę się odpuszczać i szukam równowagi
To taki ogólnik, ale czasem wcześniej wiem, że będę chciała podjąć się jakiegoś zadania, zafunduje mi to kilka dni czy tygodni maksymalnie wytężonej pracy i – często – stresu. Czasem wiem, że później mogę sobie zrobić przerwę na reset i wtedy się tego podejmuję, ale częściej zwyczajnie odpuszczam i nie wypełniam swojego harmonogramu po brzegi. Mając firmę z plakatami, działalność blogową, pisząc e-booki i książkę, mając dom, dwójkę dzieci i szukając w tym wszystkim czasu na zdrowe odżywianie, ruch, własny rozwój i relaks np. z książką, naprawdę mam w życiu co robić 😉
Odpuszczam też sprzątanie na błysk. Piorę tylko raz w tygodni, hurtowo. Gotuję na dwa dni albo czasem sięgam po “zdrowe gotowce”. Czasem posiedzę przy kompie dłużej, by innym razem móc rano zjeść śniadanie w łóżku i poczytać książkę. Czasami nie wychodzę przez kilka dni, ale staram się nadrobić naprawdę długim spacerem innego dnia. Nauczyłam się patrzeć na równowagę w życiu jako na coś, co jest projektem bardzo długoterminowym i bilans nie będzie mi się zgadzał zawsze na koniec danego dnia czy nawet tygodnia, zwłaszcza w branży, w której działam, która ma gorące okresy i “sezon ogórkowy”.
EFEKTY
Najważniejsze, co chcę Ci dziś powiedzieć – TO DZIAŁA. Jestem spokojniejsza, i – tfu, tfu – minęło już kilka miesięcy odkąd moja angina dawała o sobie znać i tę ostatnią, pokonałam nim przybłąkała się do mnie na dobre i rozwinęła bakteryjnie, zmasowanym atakiem naturalnych sposobów, dbaniem o jelita i ogromną dawką odpoczynku. To przerwało błędne koło, bo w końcu wyszłam z infekcji bez antybiotyku, który znów popsułby to, co starałam się w moich jelitach odbudować.
Tym sposobem, wciągnęłam Cię trochę do świata mojej podróży po świadomym życiu. Ten rok jest rokiem zmian. Ogromnych zmian. Ważnych zmian. Jestem bardzo ciekawa, jak przyjmiecie ten tekst, bo zdecydowanie chciałabym Wam mówić o holistycznym rozwoju i dbaniu o siebie więcej.
Przy okazji mam dla Was bardzo fajny konkurs, w którym do zgarnięcia jest coś, co sama mam na swojej “wishliście” a mianowicie, mata Pranamat Eco.
Nagroda główna: Prana Mat Eco, dwie nagrody dodatkowe: książki „Jelita wiedzą lepiej”. (czytałam, polecam:D)
Zadanie konkursowe: Dodaj na swoim instagramie zdjęcie z hashtagiem #NieDrażnijJelit, na którym pokażesz, jak dbasz o to swój układ pokarmowy na co dzień: np. wybierając rozsądną dietę, stawiając na relaks i techniki relaksacyjne, na działanie w rytmie slow. Regulamin konkursu – klik
A jeśli masz ochotę sprawdzić, czy Debutir wesprze też Twoje dbanie o siebie, to TUTAJ z hasłem: WIKILISTKA możesz go kupić aż 20% taniej.