Nic nie jest nam dane „raz na zawsze”… | slow life
Naprawdę dawno nie obudziłam się tak przerażona. Nie było ich - nie wiedziałam, gdzie są dziewczyny, a Ł. się oddalał. Nie mogłam go dogonić, kompletnie nie reagował na krzyk - tak jakby nie słyszał... Tego ranka otworzyłam oczy przerażona jak nigdy dotąd i odetchnęłam z ulgą widząc, że jednak leży ...