Kiedy ponad rok temu postanowiłam, że przeprowadzamy się nad morze i po prostu to zrobiłam, setki z Was zasypało mnie wiadomościami i komentarzami pt. „też bym tak chciała, zawsze chciałam mieszkać nad morzem”. Takie same komentarze są pod każdym takim moim zdjęciem na Instagramie. I tak sobie myślę – ja wiem, że praca, dom, dzieci, własne mieszkania, dziadkowie pod nosem. Serio, wiem … ale Twoje życie to w większości kwestia Twoich wyborów, tak jak moja obecna codzienność jest efektem moich wyborów.
Trójmiasto to nie jest wyspa odcięta od świata pośrodku oceanu, tylko duża aglomeracja, a że przy okazji mam tu kilkanaście pięknych plaż to tylko wartość dodana. To nie jest tak, że porzuciłam rzeczywistość i z dzieckiem pod pachą postanowiłam być rozbitkiem na bezludnej wyspie. Ja podjęłam świadomą decyzję – po dokładnym researchu, przeanalizowaniu tematu, możliwości, plusów i minusów. Owszem, byłam akurat w sytuacji, w której praktycznie nic mnie nie trzymało w Toruniu, ale ja tak bardzo czułam, że potrzebuję tego morza obok, że nawet jeśli miałabym przynajmniej na chwilę zostawić własny dom i pomieszkać tu „na próbę” w wynajętej kawalerce to bym to zrobiła, nawet teraz z dwójką dzieci. To nie jest niewykonalne, tylko wymaga dokładnego przygotowania. Przeanalizowałam :
- czy faktycznie codzienne życie jest droższe?
- czy mieszkania naprawdę są droższe niż w Toruniu?
- jakie są możliwości pracy – zarówno patrząc perspektywicznie jak i analizując sytuację krytyczną i opcję znalezienia szybko pracy jakiejkolwiek, byleby dającej dochód
- czy taka odległość realnie wpłynie na moje kontakty z rodziną, przyjaciółką, znajomymi? Na relacje Wiki z dziadkiem?
- jakie taka zmiana daje możliwości na przyszłość – np. dostęp do większej ilości zajęć dla dziewczyn, dla mnie piękne plenery, jeśli postanowię na dobre zająć się fotografią?
- jak wygląda sieć komunikacji miejskiej?
- na ile dużym plusem jest możliwość „wakacji” co roku, praktycznie za darmo, w ciągu 15 minut od wyjścia z domu w porównaniu do ewentualnych minusów?
- jak często wyjeżdżam na południe Polski albo do Warszawy, żeby zwiększenie odległości moich podróży miało realny negatywny wpływ na moje życie?
Oczywiście tych pytań było dużo więcej, ale zauważ – my nie zdusiliśmy pragnienia w zarodku jednym głupim „teraz to się nie da” albo bezpodstawnym ” to nie jest dobry pomysł” ( bo niby czemu nie jest?!). Wpadliśmy na pewien pomysł, przeanalizowaliśmy fakty i nasze możliwości i postanowiliśmy spróbować. Czy się nie bałam? Jasne, że się bałam! Miliona spraw, jak przy każdej większej zmianie. Ale tu pojawia się pytanie – czy jestem gotowa zmarnować swoje życie w imię niczym nieuzasadnionego strachu? No…kurde, nie jestem, więc ryzykuję.
Jest takie fajne zdanie – jeśli niczego nie zmienisz, nic nie zostanie zmienione. I jeszcze jedno – jeśli jest coś, czego nie zamierzasz zmienić, przestań na to narzekać.
Serio – jeszcze nie słyszałam, żeby czyjeś życie samo zmieniło się na lepsze od tak sobie. Pomyśl, nawet jeśli ktoś wygrał w totka, to najpierw musiał ruszyć 4 litery i wysłać kupon, nie? Jeśli chcesz coś zmienić – zmień to. Jeśli czujesz się ze sobą źle i chcesz zrzucić 10 kilo, to choćbyś wymyśliła 100 wymówek, Twoja sylwetka sama się nie poprawi bez zmiany nawyków żywieniowych i ćwiczeń. Idąc dalej – jeśli zamierzasz posługiwać się wymówkami i nie zamierzasz zrobić nic w kierunku zrzucenia tych 10 kilogramów – przestań na nie narzekać. Albo rybki albo akwarium – to jest naprawdę Twoja decyzja. Tak jak milion innych decyzji w życiu.
Jedną z rzeczy, które warto w życiu jak najprędzej zrozumieć jest fakt, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Nie masz kasy na strój do ćwiczeń i karnet na siłownię? Wciągaj legginsy i odpal trening na YouTubie. Chcesz nauczyć się fotografii, ale nie masz kasy na kursy? Są biblioteki, filmiki na YT albo mój fotoporadnik, który dostaniesz zapisując się do newslettera. Marzysz o wyprawie do Włoch? Serio? A sprawdziłaś chociaż ceny przelotów, hoteli, poczytałaś o atrakcjach?
Jesteś dorosłą osobą, odpowiedzialną za swoje życie. Zawsze można zacząć od nowa. Zawsze można coś zmienić. Pamiętaj, że nie ma takiej sytuacji, w której nie można by było zrobić kroku na przód, tego pierwszego, najważniejszego kroku do dobrej zmiany.
Wiem, że czasami trudno pokonać strach przed zmianami, czasami ciężko jest na swoją sytuację spojrzeć obiektywnie i z innej perspektywy, dlatego wpadłam na pomysł, żeby założyć na facebooku grupę, gdzie wzajemnie będziemy mogły motywować się do dobrych zmian, inspirować do lepszego życia i wspólnie działać „smart”. Mam nadzieję, że chętnie do mnie dołączycie! [klik w obrazek]
Smart life!
28 pomysłów, co kupić na prezent dla Niej, dla Niego i dla Dziecka | Prezentownik Wyjątkowości 2020
Wierzę w magię drobnych upominków. Wierzę, że przemyślanym, trafionym prezentem można powiedzieć „jesteś dla mnie ważna/y, myślę o Tobie”. Dlatego dziś, kolejny rok z rzędu mam dla Was świeżutkie zestawienie Wyjątkowości, którymi można obdarować najbliższych. Prezentownik Wyjątkowości ma to do siebie, że są to wyselekcjonowane przeze mnie rzeczy, których na próżno szukać w popularnych sklepach. […]
Wielki Prezentownik Wikilistki – zbiór ponad 2000 pomysłów na prezenty (dla dzieci i nie tylko!) z bloga
Szukasz pomysłu na trafiony prezent? Przedstawiam Ci Wielki Prezentownik Wikilistki, czyli ponad 2000 inspiracji na prezent dla dzieci i nie tylko. Od lat zajmuję się smartshoppingiem i przy okazji wyszukuję prezentowe perełki. W związku z tym, że przez kilka lat na blogu pojawiła się masa, ale to masa wpisów z inspiracjami na różne prezenty, postanowiłam […]
Jak zacząć odgracanie domu i pozbyć się zbędnych rzeczy z mieszkania?
Czujesz, że przytłaczają Cię rzeczy. Rozglądasz się dookoła i widzisz je wszędzie – jest ich za dużo, nie mają swojego miejsca, a bałagan, który tworzą przyprawia Cię o ból głowy. Sprzątasz i za chwilę znów jest to samo – mnóstwo rzeczy na wierzchu. Brzmi znajomo? Chyba każda z nas to kiedyś przechodziła. Nawet ja, trąbiąca […]
Smart Beauty czas START! Czyli nad czym pracowałam w ostatnich miesiącach…
Dziś chcę Ci opowiedzieć o projekcie, nad którym „na backstage’u” pracuję właściwie już od września i czasem co nie co przemyciłam o nim na Instagramie. O projekcie bardzo dla mnie ważnym i stanowiącym ważną część smart life’u. Ten pomysł chodził mi po głowie od dawna, próbowałam kiedyś nawet liznąć tematu na blogu, ale nie była […]
Jak zorganizować Święta Bożego Narodzenia, działając SMART ?
Jak zorganizować Święta Bożego Narodzenia, żeby nie zwariować? Jak to wszystko ogarnąć, żeby w Wigilię już tylko świętować z bliskimi i celebrować ten czas? Jeśli jak ja jesteś mamą, zapewne masz w grudniu wizję załatwienia pierdyliarda spraw – świąteczny jadłospis, kreacje, dekoracje, prezenty mikołajkowe i na gwiazdkę, kalendarz adwentowy. Do tego wszystkiego grudzień to taki […]
Najlepsze dla dziecka? Poznaj mądre podejście, które przy okazji pozwoli Ci zaoszczędzić 200 zł!
9 miesięcy nosisz pod sercem, a potem niezmiennie i na zawsze chcesz dla niego tego co najlepsze. Każda z nas tak ma, że uchyliłaby swojemu dziecku nieba. Stanęłybyśmy na rzęsach, żeby nasze dzieci były zawsze szczęśliwe i miały wszystko, czego im potrzeba do szczęścia, zdrowia i radości. Czyż nie? Dużo ostatnio rozmawiamy o świadomym życiu, […]
9 zasad, które ułatwiają mi życie z dziećmi
Jak to robię, że pijam gorącą herbatę, moich posiłków nie stanowi dojadanie resztek po dzieciach i do łazienki ZAWSZE chodzę bez dzieci? Zdradzę Ci moje sposoby, które sprawiają, że da się być z dziećmi na okrągło jako dobra mama, nie podrzucać do dziadków czy cioć, do tego pracować w domu i nie zwariować. Poprzedni tydzień z […]
Prawie rok temu spakowałam jedną walizkę, jeden plecak i wyjechałam do Szanghaju. Do teraz nie wróciłam i pewnie już nie wrócę. Sama przyznaję że jestem jakimś dziwnym człowiekiem bo strach przed wyjazdem w nieznane jest mi kompletnie obcy. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy by chcieli ale ciągle coś ich zatrzymuje 😉
Wow, podziwiam! 😉
Prawie rok temu spakowałam jedną walizkę, jeden plecak i wyjechałam do Szanghaju. Do teraz nie wróciłam i pewnie już nie wrócę. Sama przyznaję że jestem jakimś dziwnym człowiekiem bo strach przed wyjazdem w nieznane jest mi kompletnie obcy. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy by chcieli ale ciągle coś ich zatrzymuje 😉
Wow, podziwiam! 😉
Zmiany bywają trudne, ale najważniejsze to zrozumieć, co i dlaczego chce się zmienić. Ja zawsze gdy mam problem i nie wiem, czy zdecydować się na jakąś poważniejszą zmianę, zadaję sobie pytanie: „co najgorszego może się stać?”, a jeśli nie jest to jakiś katastroficzny skutek, to biorę się do działania. 🙂 Bo przecież kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. :>
Też stosuję taktykę najgorszego scenariusza ;D
Zmiany bywają trudne, ale najważniejsze to zrozumieć, co i dlaczego chce się zmienić. Ja zawsze gdy mam problem i nie wiem, czy zdecydować się na jakąś poważniejszą zmianę, zadaję sobie pytanie: „co najgorszego może się stać?”, a jeśli nie jest to jakiś katastroficzny skutek, to biorę się do działania. 🙂 Bo przecież kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. :>
Też stosuję taktykę najgorszego scenariusza ;D
Z rana dla mnie rewelacyjny wpis!
Daje motywację
Pozdrawiam
Z rana dla mnie rewelacyjny wpis!
Daje motywację
Pozdrawiam
Kopiesz mnie dzisiaj po tyłku od rana 😛 Najpierw grupa, wpis, analizowałam pół dnia … później pół dnia słuchałam Zawsze do celu – NPWM. I zdałam sobie sprawę, że przez ostatnie 2 lata moja głowa została poddana takiemu czyszczeniu, że sama bym siebie o to nie podejrzewała. Nie ma rzeczy niemożliwych ! :*
Kopiesz mnie dzisiaj po tyłku od rana 😛 Najpierw grupa, wpis, analizowałam pół dnia … później pół dnia słuchałam Zawsze do celu – NPWM. I zdałam sobie sprawę, że przez ostatnie 2 lata moja głowa została poddana takiemu czyszczeniu, że sama bym siebie o to nie podejrzewała. Nie ma rzeczy niemożliwych ! :*
Kurczę… trafiłam na twojego bloga i od razu wpis o tym… jak jakiś znak 🙂 Mieszkamy na lubelszczyźnie… od kilku tygodni myslimy o przeprowadzce nad morze… borykamy się z tymi myślami codziennie, od rana do wieczora… nawet nie każdy z rodziny wie jeszcze o tym pomyśle… Nas też tu praktycznie nic nie trzyma. Dziewczynki są małe, mąż ma prace, której nie bedzie trzymał się całe życie. Tu wizja domu, tam mieszkania… tam piękne plenery, inny świat…
Kurczę… trafiłam na twojego bloga i od razu wpis o tym… jak jakiś znak 🙂 Mieszkamy na lubelszczyźnie… od kilku tygodni myslimy o przeprowadzce nad morze… borykamy się z tymi myślami codziennie, od rana do wieczora… nawet nie każdy z rodziny wie jeszcze o tym pomyśle… Nas też tu praktycznie nic nie trzyma. Dziewczynki są małe, mąż ma prace, której nie bedzie trzymał się całe życie. Tu wizja domu, tam mieszkania… tam piękne plenery, inny świat…
Ale się wstrzeliłaś z tym wpisem! Od kilku dni myślę o przeprowadzce na drugi koniec Polski i z jednej strony bardzo tego chcę, a z drugiej – mam wiele obaw…
Kasia,porządna analiza plus serducho i decyzja gotowa 🙂
Ale się wstrzeliłaś z tym wpisem! Od kilku dni myślę o przeprowadzce na drugi koniec Polski i z jednej strony bardzo tego chcę, a z drugiej – mam wiele obaw…
Kasia,porządna analiza plus serducho i decyzja gotowa 🙂
Racja! Zgadzam sie, zawsze jest jakieś wyjście 🙂 Dla mnie Twoja przeprowadzka nad morze nie wydaje się czymś niezwykłym bo sama przeprowadzilam się z rodziną za granicę 😀
Racja! Zgadzam sie, zawsze jest jakieś wyjście 🙂 Dla mnie Twoja przeprowadzka nad morze nie wydaje się czymś niezwykłym bo sama przeprowadzilam się z rodziną za granicę 😀