Świadome życie to nie tylko mądre kupowanie, ale i rozsądne zarządzanie tym, co już posiadamy. Choć nie będę Cię tu przekonywać do minimalizmu (gdy zaliczysz kilka przeprowadzek w krótkim czasie, sama zrozumiesz, że lepiej mieć mniej rzeczy ;)), to mam kilka patentów, które pozwalają mi tak planować garderobę dziewczyn ( w przypadku Wiki ten system sprawdza się już 3 lata!), że poza pierwszym jednorazowym wydatkiem udaje mi się je ubierać prawie za 0 zł! Zastanawiasz się jak to możliwe?
Jestem właśnie po dwudniowym maratonie, podczas którego zmierzyłam się z sezonowym wietrzeniem szaf, zarówno dziewczyn, jak i swojej ( zerknij TUTAJ, może coś Ci wpadnie w oko), więc pomyślałam, że przy okazji wyprzedaży z naszych szaf odpowiem na jedne z najczęściej zadawanych mi przez Was pytań w ANKIECIE i pytaniach prywatnych i opowiem Ci, jak mądrze zorganizować garderobę dzieci (i nie tylko), żeby ubierać je prawie za 0 zł w dobrej jakości rzeczy. Będzie więc o tym, co, gdzie i kiedy kupować, kiedy i gdzie sprzedawać, a w drugiej części – jak robić to skutecznie.
Ale nim przejdę do konkretów, pierwsza podstawowa zasada, której polecam się nauczyć, jeśli chcesz sprytnie zarządzać swoimi „zasobami” – NIE CHOMIKUJ! Z wyprawki Mii po Wiki miałam tylko komplet pościeli i 2 ręczniki, serio! Nic więcej. Za to na bieżąco od urodzenia zaspokajałam nowe, zmieniające się potrzeby Wiktorii nie wydając właściwie złotówki poza tym, co zainwestowałam na samym początku. Wyrosła z maty edukacyjnej i leżaczka? Sprzedałam i kupiłam skoczek i stoliczek edukacyjny. Wyrosła z łóżeczka – sprzedałam i kupiłam większe. O ciuchach nie wspominając, sprzedawałam i zmieniałam na nowe na bieżąco. Przy Mii robię dokładnie tak samo – coś mi przestaje służyć, sprzedaję i kupuję coś, czego aktualnie mi trzeba. Dzięki temu zaspakajam większość bieżących potrzeb bez ciągłego wydawania nowych pieniędzy. Proste, nie ? 🙂 To teraz do meritum.
Co, jak, kiedy i gdzie kupować?
Przede wszystkim kupować tylko dobre jakościowo rzeczy, najlepiej z popularnych sieciówek. Oczywiście to będzie duże uogólnienie (dokładniej wyjaśniam m.in. we wpisach o mądrym kompletowaniu garderoby : zimowej i letniej), ale mówię nie legginsom i koszulkom za 9,99zł ze sklepów typu Pepco, KiK czy osiedlowy sklepik. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale (testowałam to!) w większości przypadków te rzeczy po 2 praniach nadają się do śmieci, bo są bezkształtne i zmechacone.
Dlaczego z popularnych sieciówek? Sprawa jest prosta – ubrania z Zary, H&M, Next’a, Reserved, Mothercare czy Kappahl sprzedasz bez większego problemu, bo są ROZPOZNAWALNE tu u nas. Ludzie kojarzą te sklepy i to jest klucz do sukcesu. Dlaczego to takie ważne? Otóż kupując ubranka dobrych marek, ale znanych np. tylko w USA u nas będzie ciężko je sprzedać, nawet jeśli wyjściowo jest to coś 10x bardziej znanego tam czy „cenionego” od Zary. U nas w PL dziecięce ubranka z Zary sprzedają się chyba najszybciej ze wszystkich i to jest fakt, po prostu 😉 Druga kwestia to to, że w dużej mierze marki, o których napisałam są już swego rodzaju gwarantem jakości, choć tu duże ALE – w każdej z nich trafisz na beznadziejne egzemplarze, ale dość szybko można nauczyć się ich unikać, a w dużej większości są naprawdę fajne gatunkowo ciuchy. Kiedy kupować? Najlepiej na wyprzedażach, ale nie tylko. Warto śledzić na bieżąco newsettlery i fanpejdże ulubionych firm, bo często na początku i w środku sezony pojawiają się kody rabatowe na 20-30% zniżki na całe zakupy. Warto też regularnie odwiedzać lumpeksy i szukać markowych ubranek z dobrym składem, bo jeśli kupisz wełniany płaszczyk z Zary za 10 zł to spokojnie gdy dziecko wyrośnie uda Ci się go sprzedać za 80 zł, więc jesteś siedem dyszek do przodu w ubraniowym budżecie!
A teraz zdradzę Ci sekret – wiesz, że moja sukienka z Zary kupiona za 80 zł kosztuje mnie mniej niż taka kupiona na bazarku za 50 zł? Jak to możliwe? Tę z Zary spokojnie sprzedam za 50-60 zł, a bazarkową sprzedać będzie trudno. Mam więc dwie pieczenie na jednym ogniu – świetną kieckę, dobrą jakościowo i z fajnym designem w ostatecznie mega niskiej cenie. Jeśli uda mi się ją kupić na wyprzedaży, nadal mogę ją sprzedać za te 50-60 zł, więc właściwie kieckę używałam za darmo i jeszcze mam kasę na nową koszulkę. Fajnie, nie?
POZBĄDŹ SIĘ WYRZUTÓW SUMIENIA!
I nie, nie miej wyrzutów sumienia sprzedając drożej niż kupiłaś. Dlaczego? Pomyśl tylko… Wyobraź sobie, że marzysz o kultowym trenczu Burberry. Nowy kosztuje bagatela kilka tysięcy(3-4?) jeśli dobrze pamiętam. I wchodzisz dajmy na to na allegro, udaje Ci się go kupić za 200-300 zł, używany w idealnym stanie. A teraz zadaj sobie pytanie – boli Cię to, że osoba, która Ci go sprzedała kupiła go za 20 zł w osiedlowym lumpeksie, czy cieszysz się, że masz wymarzoną rzecz za 10 % jej wartości?
Kiedy, gdzie i jak sprzedawać?
Gdzie sprzedawać dziecięce ubranka ? O Matko i córko, wszędzie! 😉 W porównaniu do tego, że 3 lata temu jedyne miejsce, które mi przychodziło do głowy to allegro, dziś mamy kalejdoskop możliwości. Oczywiście – nadal Allegro, ale też olx.pl, instagram (ja założyłam specjalne konto – KLIK – na którym sprzedaję na bieżąco to, co nam niepotrzebne ), grupy na fejsbuku. W niektórych miejscowościach są też tzw. SWAP-y, ludzie spotykają się w konkretnym miejscu i wymieniają/sprzedają/kupują ubrania.
Pewnie nasuwa Ci się pytanie – gdzie najlepiej? Wedle moich obserwacji sprawa wygląda tak :
- ALLEGRO – docierasz do największej ilości osób, nie musisz mieć żadnych obserwujących itp. Bezsprzecznie warto tu sprzedawać rzeczy popularnych marek (Zara, H&M, Reserved, Next, Mothercare, Fisher Price itp.), jest opcja zarówno licytacji jak i kup teraz, wszystko właściwie ogarnia za nas system, więc nie ma za dużo roboty. Aukcję jednak trzeba przygotować i wiąże się to z kosztami ( jakaś drobna kwota koło 1 zl za wystawienie + kilka % od kwoty sprzedaży)
- OLX – dotarcie nadal duże, a koszta zerowe. Wystawienie ogłoszenia darmowe, odświeżanie mega wygodne. Ta opcja na pewno jest super w przypadku wszelkich gabarytowych rzeczy z preferowanym odbiorem osobistym
- INSTAGRAM – trzeba mieć realnie zainteresowanych obserwatorów, inaczej ciężko coś sprzedać, ale gdy ich masz to jest to o tyle wygodna opcja, ze a) darmowa, a b)możesz cały dzień coś wystawiać z telefonu robiąc to „przy okazji” (przeczytaj koniecznie o mądrym multitaskingu matki!:))
- GRUPY NA FACEBOOKU – podzieliłabym je na 3 grupy. Pierwsza – skupiająca osoby z danego miasta czy rejonu. Tu też zawsze najlepiej uderzać z rzeczami większymi, gdzie preferujesz odbiór osobisty. Druga – skupiająca osoby zainteresowane daną marką. Jeśli np. nałogowo kupujesz w Zarze czy H&M to na takich grupach łatwo się tych ubranek pozbyć . Łatwo też znaleźć i odkupić coś z poprzednich kolekcji. Trzecia – skupiająca osoby zainteresowane danym tematem. Coś w stylu „mama i maluszek – kupię/sprzedam” (to grupa założona przeze mnie). Tu możesz sprzedać wszystko przeznaczone dla konkretnej grupy osób (np. rzeczy dla dzieci).
Osobiście myślę, że jeśli nie nie masz jakiegoś grona stałych odbiorców (np. blog, insta), najlepiej sprzedawać na allegro i w grupach na facebooku.
Kiedy sprzedawać?
A zaufasz mi na słowo? Zaufaj… jest już pierwsza w nocy, a ja bardzo chcę skończyć ten wpis przed pójściem spać 😉 Tak więc : rzeczy na sezon wiosenno-letni najlepiej na przełomie lutego i marca, a te jesienno-zimowe na przełomie sierpnia i września. Jeszcze przed sezonem, już po wyprzedażach. I w okolicach 10-tego, po wypłacie 😉 Zanotować, zakuć, nie zapominać!
W następnym wpisie na ten temat, kontynuacji, opowiem Ci jak sprzedawać skuteczniej. Jak przygotować rzeczy, jak zrobić dobre zdjęcia, napisać tytuł i opis, jak wyceniać. Stay tuned i dołącz do mnie na fejsbuku, żeby nie przegapić kontynuacji tego wpisu! 🙂
Właśnie zarwałam dla Ciebie nockę, więc będę mega wdzięczna jeśli odwdzięczysz się lajkiem i dobrym słowem w komentarzu! Przyda Ci się dzisiejszy wpis? Może masz jakieś pytania? PYTAJ ŚMIAŁO, ODPOWIEM Z PRZYJEMNOŚCIĄ 🙂
Jak ubrać dziecko?
28 pomysłów, co kupić na prezent dla Niej, dla Niego i dla Dziecka | Prezentownik Wyjątkowości 2020
Wierzę w magię drobnych upominków. Wierzę, że przemyślanym, trafionym prezentem można powiedzieć „jesteś dla mnie ważna/y, myślę o Tobie”. Dlatego dziś, kolejny rok z rzędu mam dla Was świeżutkie zestawienie Wyjątkowości, którymi można obdarować najbliższych. POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Prezentownik Wyjątkowości ma to do siebie, że są to wyselekcjonowane przeze mnie rzeczy, których […]
Wielki Prezentownik Wikilistki – zbiór ponad 2000 pomysłów na prezenty (dla dzieci i nie tylko!) z bloga
Szukasz pomysłu na trafiony prezent? Przedstawiam Ci Wielki Prezentownik Wikilistki, czyli ponad 2000 inspiracji na prezent dla dzieci i nie tylko. Od lat zajmuję się smartshoppingiem i przy okazji wyszukuję prezentowe perełki. W związku z tym, że przez kilka lat na blogu pojawiła się masa, ale to masa wpisów z inspiracjami na różne prezenty, postanowiłam […]
Jak zacząć odgracanie domu i pozbyć się zbędnych rzeczy z mieszkania?
Czujesz, że przytłaczają Cię rzeczy. Rozglądasz się dookoła i widzisz je wszędzie – jest ich za dużo, nie mają swojego miejsca, a bałagan, który tworzą przyprawia Cię o ból głowy. Sprzątasz i za chwilę znów jest to samo – mnóstwo rzeczy na wierzchu. Brzmi znajomo? POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Chyba każda z nas […]
Kurtki dziecięce, buty, czapki, szaliki na zimę? KOMPLETNY PORADNIK
Nie chcesz, żeby Twoje dziecko zmarzło na zimowym spacerze, prawda? Na pewno o to dbasz, ale czy robisz to wystarczająco dobrze? Czy jesteś pewna, że nie można lepiej? Czym kierujesz się przy wyborze zimowych butów dla malucha? Czy wybierasz odpowiednie kurtki dziecięce? Co jest najważniejsze: wygląd, wygoda, cena czy jednak skład? POLECAJKI, CZYLI CO NAM […]
Jak ubrać dziecko do przedszkola – kompletny poradnik!
Jak ubrać dziecko do przedszkola / szkoły? Pytanie, które wielu rodzicom rok rocznie spędza sen z powiek. Gdzie leży odpowiednia równowaga między jakością a ceną? Co jest głównym wyznacznikiem zakupowym w przypadku „ubrań do przedszkola”? Jak nie przesadzić z ilością podstawowych zestawów? Od czego zacząć wybierając się na zakupy? Wreszcie – dokąd skierować swoje kroki, […]
Jakie ubranka dla noworodka na pierwsze miesiące? | Projekt Wyprawka #6
Maleńkie ubranka dla noworodka to chyba ta część wyprawki dla noworodka, na punkcie którego każda przyszła mama najbardziej szaleje. Na pewno to znasz – chodzisz po sklepie i rozczulasz się na widok tych maleńkich bucików, skarpetek, pajacyków i kombinezonów. O mikroskopijnych rozmiarach ogrodniczkach czy sukienkach nawet nie wspomnę! Jak jednak mądrze wybrać te rzeczy na […]
Jak ubrać dziecko jesienią i zimą? KOMPLEKSOWY PORADNIK O JESIENNEJ, DZIECIĘCEJ GARDEROBIE
Jak ubrać dziecko jesienią i zimą? Na co zwrócić uwagę wybierając ubranka dla naszych pociech na jesień i zimę? Jak się przygotować do zakupów, na co zwracać uwagę i czego unikać przy kompletowaniu jesienno-zimowej garderoby? POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Widząc Wasz pozytywny odzew na wpis o tym, jak ubrać dziecko do przedszkola, śpieszę […]
Szkoda tylko, że niestety osławiona Zara nie zawsze wygąda aż tak dobrze. Moje dziecko ma dziś bluzkę z Zary i spodnie z Pepco-obie rzeczy już długo używa i bluzka z Zary wygląda dużo gorzej niż spodnie z Pepco 😉
to sa jednostkowe sytuacje 🙂
Szkoda tylko, że niestety osławiona Zara nie zawsze wygąda aż tak dobrze. Moje dziecko ma dziś bluzkę z Zary i spodnie z Pepco-obie rzeczy już długo używa i bluzka z Zary wygląda dużo gorzej niż spodnie z Pepco 😉
to sa jednostkowe sytuacje 🙂
My robimy dokładnie tak samo 🙂
Grunt to dobrze upolować okazję, a potem na bieżąco wymieniać i polować na kolejne 🙂 Plus jeśli kupujemy rzeczy nowe to koniecznie zachowajmy paragon – często ubranka pękają na szwach i już mamy okazję do zwrotu pieniążków 🙂
My robimy dokładnie tak samo 🙂
Grunt to dobrze upolować okazję, a potem na bieżąco wymieniać i polować na kolejne 🙂 Plus jeśli kupujemy rzeczy nowe to koniecznie zachowajmy paragon – często ubranka pękają na szwach i już mamy okazję do zwrotu pieniążków 🙂
Prawda to, co napisałaś, ale… nie wiem, może nie każdy ma do tego smykałkę, rękę, jakby tego nie nazwać? Próbowałam sprzedać część ubrań po swoich dzieciach i, niestety, nawet te markowe nie sprzedały się za tyle, bym mogła zyskanymi w ten sposób pieniędzmi sfinansować choć połowę garderoby na kolejny rozmiar. Trochę się zniechęciłam, nie powiem. Zresztą teraz i tak żadnych ubranek nie sprzedaję, bo puściłam je w ruch po rodzinie 🙂 Pewnie my już na tym dużo nie skorzystamy, bo nie mamy póki co sił na trzecie dziecko, ale ogólny zamysł jest taki, że ubranka krążą między dziećmi w rodzinie – wiadomo, że przy kolejnym dziecku niektóre ubranka mogą być już mocno zużyte, więc się je wyrzuca lub oddaje, ale też każda mama kupuje swoim maluchom trochę nowych ciuszków, więc nie jest tak, że im młodsze dziecko, tym w gorszym stanie są jego ubranka. Żałuję bardzo, że nie wpadliśmy na to wcześniej, bo np. moja kuzynka na ubranka dla syna nie musi wydawać teraz praktycznie nic, bo wszystko ma po naszych chłopcach, ale z drugiej strony – i tak wcześniej w rodzinie rodziły się tylko dziewczynki, więc mielibyśmy do dyspozycji tylko to, co nie było różowe, z kokardkami i falbankami 😉
Prawda to, co napisałaś, ale… nie wiem, może nie każdy ma do tego smykałkę, rękę, jakby tego nie nazwać? Próbowałam sprzedać część ubrań po swoich dzieciach i, niestety, nawet te markowe nie sprzedały się za tyle, bym mogła zyskanymi w ten sposób pieniędzmi sfinansować choć połowę garderoby na kolejny rozmiar. Trochę się zniechęciłam, nie powiem. Zresztą teraz i tak żadnych ubranek nie sprzedaję, bo puściłam je w ruch po rodzinie 🙂 Pewnie my już na tym dużo nie skorzystamy, bo nie mamy póki co sił na trzecie dziecko, ale ogólny zamysł jest taki, że ubranka krążą między dziećmi w rodzinie – wiadomo, że przy kolejnym dziecku niektóre ubranka mogą być już mocno zużyte, więc się je wyrzuca lub oddaje, ale też każda mama kupuje swoim maluchom trochę nowych ciuszków, więc nie jest tak, że im młodsze dziecko, tym w gorszym stanie są jego ubranka. Żałuję bardzo, że nie wpadliśmy na to wcześniej, bo np. moja kuzynka na ubranka dla syna nie musi wydawać teraz praktycznie nic, bo wszystko ma po naszych chłopcach, ale z drugiej strony – i tak wcześniej w rodzinie rodziły się tylko dziewczynki, więc mielibyśmy do dyspozycji tylko to, co nie było różowe, z kokardkami i falbankami 😉
W sumie fajny pomysł, chociaż nie dla mnie.
Ja zbieram ubranka, akurat przyjaciółka w ciąży więc kartony czekają….
Mój 11 miesięczny syn, w chwili obecnej niszczy dość ubranka…. A że ja lubię zakupy…. to trochę tych ciuchów ma 🙂
Poza tym u nas Zara czy h&m rzadko się pojawiają, teraz francuskie sieciowki na topie
My odkryliśmy jesienią DPAM i La Redoute a rok temu Tape L’oeil, uwielbiam <3
W DPAM Jeszce nic mnie nie skusilo, la redoute nie znam, TAO uwielbiamy A ostatnio na topie okaidi 🙂
DPAM mamy na ten sezon wszystkie kurtki i jestem bardzo pozytywnie nimi zaskoczona!:) z Tape dawno nic nie zamawiałam a z okaidi… Nigdy 😉
W sumie fajny pomysł, chociaż nie dla mnie.
Ja zbieram ubranka, akurat przyjaciółka w ciąży więc kartony czekają….
Mój 11 miesięczny syn, w chwili obecnej niszczy dość ubranka…. A że ja lubię zakupy…. to trochę tych ciuchów ma 🙂
Poza tym u nas Zara czy h&m rzadko się pojawiają, teraz francuskie sieciowki na topie
My odkryliśmy jesienią DPAM i La Redoute a rok temu Tape L’oeil, uwielbiam <3
W DPAM Jeszce nic mnie nie skusilo, la redoute nie znam, TAO uwielbiamy A ostatnio na topie okaidi 🙂
DPAM mamy na ten sezon wszystkie kurtki i jestem bardzo pozytywnie nimi zaskoczona!:) z Tape dawno nic nie zamawiałam a z okaidi… Nigdy 😉
bardzo przydatny wpis i bardzo mądre podejście do zakupów.
bardzo przydatny wpis i bardzo mądre podejście do zakupów.
nie wyobrazam sobie kupowania ciuchow babskich po kims-wiem jak ja zuzywam w newralgicznych rejonach ciala. co do dzieciecych to raz skusilam sie u kupno u mega znanej blogerki i od razu nadawaly sie do kosza.
A ja odkupowałam często i byłam zadowolona
nie wyobrazam sobie kupowania ciuchow babskich po kims-wiem jak ja zuzywam w newralgicznych rejonach ciala. co do dzieciecych to raz skusilam sie u kupno u mega znanej blogerki i od razu nadawaly sie do kosza.
A ja odkupowałam często i byłam zadowolona
Bardzo pomocny post- ja właśnie staram się uporać z zalegającymi rzeczami po moich dziewczynach,bo już nie mieszczą się w szafach.Czekam na kolejny post:)
Bardzo pomocny post- ja właśnie staram się uporać z zalegającymi rzeczami po moich dziewczynach,bo już nie mieszczą się w szafach.Czekam na kolejny post:)
Padło mi żelazko,a postanowiłam sobie,że zrobię wyprzedaż w konkretnym terminie to tyle jeśli chodzi o prasowanie, a co do cen – wolny rynek,jak ktoś nie chce to nie kupuje prawda? trochę więcej luzu i mniej negatywnegnastawienia 😉
Na dzieciach nie powinno się zarabiać. Ja co jakiś czas sprzedam cos na allegro ale jezeli ubranie jest używane to zawsze liczę 50%ceny nawet jak jest tzw ubrana raz
A kto tu zarabia na dzieciach ;)? Dziecko to dziecko a ciuch to ciuch. Marnować niepotrzebnie kasę tylko w imię… Właściwie czego??? Może lepiej właśnie mądrze zarządzać a za kasę która się zaoszczędzi zabrać dziecko w fajne miejsce?
Mogę coś napisać z mojego doświadczenia: sprzedaję ubranka po dzieciach od 6 lat tylko te wyglądające jak nowe, a (te poplamione, „zmęczone” praniem czy byciem ulubionym ciuchem i ubieranym praktycznie na okrągło – oddaję za darmo z dopiskiem ” na podwórko” ) niestety był okres, że miałam tych ubranek górę i chciała odsprzedać „za grosze” – niestety nie było zainteresowania, gdy podwyższyłam cenę na 70% ceny zakupowej, ubranko sprzedało się na pniu! Tu jest sedno sprawy, za tanie ubranka są z reguły „podejrzane” – i (przynajmniej u mnie) nie sprzedawały się. Ogólnie lepiej jest kupować aktualne kolekcje, no chyba że (jak w przypadku next’a) zdarza mi się szukać konkretnej kolekcji – ale dość rzadko. A im mniejsze dziecko tym ubranka w lepszym stanie. Znam lumpex w Gdańsku, gdzie czasami udawało mi się kupować ubranka NOWE z METKĄ za grosze 🙂 Teraz mam stałego odbiorcę i dzięki temu ja oszczędzam czas na pstrykanie zdjęcia, opisy, wymiary i wystawianie a Pani,która ode mnie kupuje wie, że kupi u mnie 50% taniej zeszłosezonową kolekcję ubranek w praktycznie idealnym stanie.
Fajne rozwiązanie 😉
Jedno, zasadnicze pytanie. Why nie wiedziałam o Twojej grupie na fb ? ;p raz dwa mnie tam zaakceptowac 😀 Legi mogę śmiało polecić z Lidla, kupiłyśmy wczesną jesienią i są jak nówki, w przyszłym tygodniu znów akcja dziecięca, wychodzą po 11zł , z pewnością zaopatrzymy się we wszystkie trzy komplety na wiosenne podwórkowo – leśne wojaże.
Jedno, zasadnicze pytanie. Why nie wiedziałam o Twojej grupie na fb ? ;p raz dwa mnie tam zaakceptowac 😀 Legi mogę śmiało polecić z Lidla, kupiłyśmy wczesną jesienią i są jak nówki, w przyszłym tygodniu znów akcja dziecięca, wychodzą po 11zł , z pewnością zaopatrzymy się we wszystkie trzy komplety na wiosenne podwórkowo – leśne wojaże.
Ja bylam w szoku jak zobaczyłam co ty wystawiasz po pierwsze ubrania nie uprasowe wyglądają jak by je ktos z gardła wyjal a po drugie sporo zawyżone ceny. ?
Padło mi żelazko,a postanowiłam sobie,że zrobię wyprzedaż w konkretnym terminie to tyle jeśli chodzi o prasowanie, a co do cen – wolny rynek,jak ktoś nie chce to nie kupuje prawda? trochę więcej luzu i mniej negatywnegnastawienia 😉
Na dzieciach nie powinno się zarabiać. Ja co jakiś czas sprzedam cos na allegro ale jezeli ubranie jest używane to zawsze liczę 50%ceny nawet jak jest tzw ubrana raz
A kto tu zarabia na dzieciach ;)? Dziecko to dziecko a ciuch to ciuch. Marnować niepotrzebnie kasę tylko w imię… Właściwie czego??? Może lepiej właśnie mądrze zarządzać a za kasę która się zaoszczędzi zabrać dziecko w fajne miejsce?
Mogę coś napisać z mojego doświadczenia: sprzedaję ubranka po dzieciach od 6 lat tylko te wyglądające jak nowe, a (te poplamione, „zmęczone” praniem czy byciem ulubionym ciuchem i ubieranym praktycznie na okrągło – oddaję za darmo z dopiskiem ” na podwórko” ) niestety był okres, że miałam tych ubranek górę i chciała odsprzedać „za grosze” – niestety nie było zainteresowania, gdy podwyższyłam cenę na 70% ceny zakupowej, ubranko sprzedało się na pniu! Tu jest sedno sprawy, za tanie ubranka są z reguły „podejrzane” – i (przynajmniej u mnie) nie sprzedawały się. Ogólnie lepiej jest kupować aktualne kolekcje, no chyba że (jak w przypadku next’a) zdarza mi się szukać konkretnej kolekcji – ale dość rzadko. A im mniejsze dziecko tym ubranka w lepszym stanie. Znam lumpex w Gdańsku, gdzie czasami udawało mi się kupować ubranka NOWE z METKĄ za grosze 🙂 Teraz mam stałego odbiorcę i dzięki temu ja oszczędzam czas na pstrykanie zdjęcia, opisy, wymiary i wystawianie a Pani,która ode mnie kupuje wie, że kupi u mnie 50% taniej zeszłosezonową kolekcję ubranek w praktycznie idealnym stanie.
Fajne rozwiązanie 😉