Zastanawialiście się, czym tak naprawdę jest zabawka edukacyjna? Czy zabawki naprawdę powinny uczyć liczyć lub czytać? Czy dziecko nie powinno po prostu się bawić i dzięki temu poznawać świat? W swoim tempie, poznając to, co w danym momencie chce poznać ?
Zabawka idealna dla rodzica
W ciągu dwóch ostatnich miesięcy bardzo uważnie przyglądałam się Wiki. Uważniej niż zwykle. Słuchałam, starałam się podążać za wyznaczonym przez nią rytmem. Próbowałam patrzeć na świat jej oczami. W międzyczasie udało mi się uzupełnić jej regał z zabawkami o – jak mi się jeszcze wtedy wydawało – zabawkowe cuda. Tak, cuda. Niestety tylko z mojej perspektywy. Zabawki drewniane, piękne, zabawki edukacyjne i najlepiej jeszcze z designem cieszącym oko. To jest opis zabawek idealnych…dla rodziców. Owszem, z braku laku były przez chwilę obiektem zainteresowania dwulatki, wszak to nowości, jednak zawsze w starciu choćby z kolorowanką z postaciami Disneya przegrywały. Mimo, że Wiki lubi bawić się prawie wszystkimi zabawkami, które jej kupujemy i oglądając je ze mną na różnych stronach woła „jakie piękne” to jednak jest niespełna trzylatką i postacie z ulubionych bajek są właśnie tym, czym chciałaby się otaczać najczęściej. Są też motywatorem do nauki czegokolwiek.
Mamy na półkach kilka naprawdę fajnych typowych zabawek edukacyjnych czy rozwijających gier. Kolory, cyferki, literki… Te zabawki mają jednak to do siebie, że trzeba przy nich usiąść z dzieckiem i tłumaczyć, opowiadać, pokazywać, a dziecko niekoniecznie musi być tym zainteresowane. Z najfajniejszej zabawki w tym temacie jaką mamy – drewnianego 'liczydła’ z kółeczkami do układania w różnych kolorach i cyferkami na drewnianych tabliczkach – Wiki najbardziej lubi układać wieżę i ją burzyć, a nauka w ten sposób zwyczajnie ją nudzi. Każda zabawka edukacyjna musi być dostosowana do rodzica i dziecka.
Czego chce dziecko?
Pewnego dnia zabrałyśmy się za pisanie listu do Mikołaja. Roszpunka, śpiewająca Elza, kucyk, bobas i Lego Duplo. Marzenia mojej córki. Kilka zabawek, o które uparcie prosiła od kilku miesięcy…Mogłabym jej pokazać cokolwiek, ale ostatecznie i tak chciałaby dostać to, co sama wybrała. Wiki ma to do siebie, że jak raz sama powie, że chce coś dostać, to trwa w tym przekonaniu tak długo aż marzenia się spełnią. Jeśli mija jakiś czas, a po 10 próbie nowej zabawki nie widać na horyzoncie, najczęściej pakuje część zabawek i mówi – „spsedaj to i kup mi moją Elzę. Ploszę’ ; )
Każda zabawka CZEGOŚ uczy
Kiedy bawiła się w ostatnią niedzielę, w 'swoim królestwie’ zastanawiałam się co tak naprawdę znaczy 'zabawka edukacyjna’? Bo tak naprawdę to przecież każda zabawka CZEGOŚ uczy. Czy dzieci nie powinny uczyć się przez zabawę? Czy w całym sprzeciwianiu się systemowi edukacji, w którym dzieci milion niepotrzebnych rzeczy muszą wkuć na pamięć przypadkiem nie popełniamy tego samego błędu otaczając je przedmiotami, które mają za zadanie w wieku 2 lat nauczyć liczyć, a w wieku 3 czytać ? Taki bobas na przykład uczy cierpliwości, delikatności, zdolności manualnych – np. w przypadku 'zmieniania pieluszki’ czy zależności przyczyna-skutek, gdy tylko rodzic ma czas, żeby wytłumaczyć 'dlaczego lala płacze’. Czy to nie jest ważniejsze niż liczenie, którego i tak w końcu się nauczy – w przedszkolu, czy szkole ? Roszpunka jest jej przyjaciółką. Razem się czeszą, śpią w jednym łóżku, żeby było im raźniej. Wiki pije z nią herbatkę i podaje tort. Interaktywny kucyk zachęca do rozmów i wspólnego śpiewania. Jeśli moja córka koloruje gotową kolorowankę, wiedz, że są to kucyki albo postacie Disneya – inaczej bazgrałaby po czystej kartce, bo z reguły kolorowanki ograniczają jej kreatywność. Gdy tylko dzięki Djeco ogarnęła system układania puzzli od razu przerzuciła się na te z postaciami z bajek i to właśnie chęć zobaczenia obrazka z Minnie i Daisy motywowała ją do dalszej pracy nad układaniem kilkunastu, a teraz już nawet 36 elementów. Nie przepada za matematyką, ale gdy tylko dostała swoją cukiernię z kasą 'Minnie’ tak liczenie przestało być straszne i z radością sprzedaje rogaliki za 'trzy siedem złotych’ albo za 'złotych pięć’.
Dzieciństwo czyli wolność
Jako dziecko zdolne, ambitne, wiecznie – od podstawówki – wściekłe na ograniczający system edukacji i znudzone pierwszymi trzema latami szkoły podstawowej patrzę na moją córkę z coraz większym przerażeniem, bo każdego dnia zauważam w niej siebie. Zdaję sobie sprawę, że pewnie niewiele się zmieni a Wiki już za 3 lata będzie skazana na siedzenie nad książkami, żeby wkuwać na pamięć wiedzę absolutnie bezużyteczną lub dla odmiany będzie się 6 godzin dziennie obowiązkowo nudzić w szkolnej ławce. Dlatego właśnie kompletnie odpuściłam 'uczenie’ dwulatki. Żal mi jej dzieciństwa. Żal mi wolności w wyborze sposobu, w jaki chce chłonąć wiedzę. Bo chce i chłonie ją. Czasem wydaje mi się nawet, że jej wiedza rośnie wprost proporcjonalnie do coraz rzadszego z mojej strony zachęcania jej do 'zabawy’ w naukę czegokolwiek. Ma dwa lata, chłonie świat i chce go poznawać całą sobą, zrozumieć. Dlatego właśnie tak często pyta ’ dlaczemu?’…a gdy udzielisz odpowiedzi ponawia pytanie. I jeszcze raz, aż ostatecznie zapyta „no ale dlaczego?!”. Ja chcę, żeby ta chęć poznawania i rozumienia została w niej jak najdłużej, nie chcę jej zabić zasypywaniem Małej niepotrzebnymi na ten moment wiadomościami i umiejętnościami.
Wybieram samodzielność
Analizując – Wiki sama z siebie wyjątkowo szybko uczy się wszystkiego, co związane z samodzielnością. Szybko porzuciła butelki, a potem niekapki na rzecz normalnej szklanki. Je sama odkąd skończyła rok, a kilka miesięcy po niespełna tygodniowym całkowitym pozbyciu się pampersa sama korzysta z toalety. Towarzyszy mi przy robieniu większości posiłków i na upartego sama potrafi przygotować w miarę normalną kanapkę. Potrafi się też rozebrać i ubrać, a nawet wybrać w miarę stosowny strój do pogody. Nazywa prawie wszystko, co ją otacza. Potrafi także nazywać swoje uczucia, wie kiedy robi źle, potrafi wyjść, uspokoić się a potem wrócić i powiedzieć przepraszam. Rozpoznaje kiedy jest śpiąca, głodna czy kiedy jest jej zimno, potrafi te stany nazwać i podjąć działania zmierzające do uzyskania komfortu – położy się i śpi, weźmie z szafki bluzę i ją założy, poprosi o coś do jedzenia albo ( co ostatnio robi notorycznie) pójdzie wyjąć sobie coś z lodówki. Nie liczy płynnie do dziesięciu, ale gdy zapytasz ile czegoś jest to jakimś dziwnym trafem zawsze odpowie dobrze. Gdy próbuję ją uczyć nazywania kolorów praktycznie notorycznie je myli, ale gdy układa bluzki w szafie to segreguje je kolorystycznie, a zakochana w nowej sukience w sklepie prosząc o nią prawie zawsze bezbłędnie określa jej kolor. Nie lubi, gdy próbuję nauczyć jej czegoś na pamięć, ale potrafi z pamięci zaśpiewać dwie dwuzwrotkowe piosenki. Jestem z niej dumna, bo wyciąga rączki po wiedzę użyteczną – w tej chwili w mig uczy się wszystkiego, co ją usamodzielnia. Zrobię wszystko, żeby nikt nigdy tej chęci poznawania w niej nie zabił. Wszystko. Bez względu czy będzie to zrozumienie dla jej uwielbienia poznawania świata w towarzystwie postaci z ulubionych bajek czy wyprowadzka na drugi koniec świata w poszukiwania mądrego systemu edukacji.
Jej miłość to Disney i wszystko, co z nim związane. To z postaciami z tych bajek ona chce dziś poznawać świat . Tak, zapewne mamy w tym swój udział, bo pozwalamy jej oglądać bajki…Pozwalamy, bo ja nie wyobrażam sobie dzieciństwa bez bajek. Moje dzieciństwo to Disney. Disney to magia, więc chciałam, by poznała ją także moja córka. Postacie Disneya i kucyki Pony. Jej bohaterowie. Jej przyjaciele, którzy są istotnym elementem świata, który tworzy sobie w swojej małej głowie. Skoro to jest istotna część jej świata, ja odpuściłam. Nie twierdzę, że nie będę kupować pięknie ilustrowanych książek czy zabawek, które zwyczajnie mi się spodobają lub uznam, że 'może warto spróbować’. Przyszedł jednak czas, kiedy w niektórych kwestiach Mała ma prawo mieć swoje zdanie i podejmować decyzje, które ja staram się uszanować – w końcu zabawkę kupuję DLA NIEJ, prawda?
Jest bardzo cienka granica pomiędzy faktycznym dbaniem o jakość zabawek , a uleganiem pokusie spełniania tak naprawdę własnych zachcianek i własnej potrzeby posiadania dziecka wszystkowiedzącego. Czy wszystkie inne niż drewniane i edukacyjne zabawki są złe? Czy inna niż drewniana zabawka musi być tandetna i kiczowata? Czy książki z grafikami z filmów są gorsze od tych, które cieszą nasze oko? Czy koniecznie trzeba wybierać tylko jedno lub drugie?
PS. Zadanie na dziś – jak wytłumaczyć dwulatce ”co to jest magia?” [ Kucyk mówi 'przyjaźń to magia’, ale już na pytanie czym jest magia nie chce odpowiedzieć, więc zostaje mama… ; ) ]
Koc – La Millou/ Poduchy – Ohmama/ Sukienka – Kidsmuse / getry – Little Rose&Brothers
Jakie inne zabawki dla dziecka?

28 pomysłów, co kupić na prezent dla Niej, dla Niego i dla Dziecka | Prezentownik Wyjątkowości 2020
Wierzę w magię drobnych upominków. Wierzę, że przemyślanym, trafionym prezentem można powiedzieć „jesteś dla mnie ważna/y, myślę o Tobie”. Dlatego dziś, kolejny rok z rzędu mam dla Was świeżutkie zestawienie Wyjątkowości, którymi można obdarować najbliższych. POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Prezentownik Wyjątkowości ma to do siebie, że są to wyselekcjonowane przeze mnie rzeczy, których […]

Wielki Prezentownik Wikilistki – zbiór ponad 2000 pomysłów na prezenty (dla dzieci i nie tylko!) z bloga
Szukasz pomysłu na trafiony prezent? Przedstawiam Ci Wielki Prezentownik Wikilistki, czyli ponad 2000 inspiracji na prezent dla dzieci i nie tylko. Od lat zajmuję się smartshoppingiem i przy okazji wyszukuję prezentowe perełki. W związku z tym, że przez kilka lat na blogu pojawiła się masa, ale to masa wpisów z inspiracjami na różne prezenty, postanowiłam […]

Jak zacząć odgracanie domu i pozbyć się zbędnych rzeczy z mieszkania?
Czujesz, że przytłaczają Cię rzeczy. Rozglądasz się dookoła i widzisz je wszędzie – jest ich za dużo, nie mają swojego miejsca, a bałagan, który tworzą przyprawia Cię o ból głowy. Sprzątasz i za chwilę znów jest to samo – mnóstwo rzeczy na wierzchu. Brzmi znajomo? POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Chyba każda z nas […]

Targi KIDS TIME 2016 – czyli nowości na rynku gadżetów i akcesoriów dla dzieci moim okiem
Gdybyś zapytała mnie w ubiegłą środę, czy jadę na targi Kids Time do Kielc, kazałabym Ci się puknąć w czoło. Co prawda, gdzieś tam mignęło mi na skrzynce zaproszenie na to wydarzenie, ale mądra ja (która to część poczty sprawdza karmiąc Mię nad ranem) uznałam, że nie opłaca mi się kompletnie jechać 500 km w […]

Scoot&Ride czyli hulajnoga dla dziecka i rowerek biegowy w jednym – TESTUJEMY
A jeśli Wam powiem, że istnieje połączenie hulajnogi i rowerka biegowego, który nie jest za niski nawet dla wysokiej trzylatki i w dodatku przy zmianie funkcji nie połamiecie sobie paznokci? 😉 POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Wiecie już, że Wiki jest fanką jeździdeł wszelakich. Mimo, że drzemie w niej gdzieś mała dama, w pokoju […]

Zabawki dla 3-latki – co zabrać na wakacje?
Jakie zabawki dla 3-latki zabrać na wakacje? Co potrafi zająć dziecko na dłuższą chwilę, a jednocześnie mieści się w niewielkiej nawet torbie i nie kosztuje majątku? Dziś mam dla Was nasze hity. POLECAJKI, CZYLI CO NAM SIĘ SPRAWDZA? Nadejście jesieni w modzie, to jest to jedyny aspekt mojej radości w temacie kończącego się lata… Bardzo mocno odsuwam […]

Kreatywne zabawy dla dzieci – nasze propozycje w akcji 'Bawię się z Edukatorkiem’
Jak już wspominałam ostatnio na facebooku, Wiki przechodzi aktualnie fazę fascynacji wszelkimi zajęciami, które ogólnie można by określić jako kreatywno-artystyczne. Tak więc dni mijają nam na malowaniu, wycinaniu, naklejaniu, stemplowaniu, lepieniu, układaniu, kolorowaniu, wyklejaniu i tak dalej… Mimo totalnego bałaganu przy malowaniu farbami i ogólnego rozgardiaszu ( bo moja córka zmienia rodzaj zajęcia co kilka […]
Ja z córeczka razem wybieramy zabawk,i świetnie się przy tym bawimy. Otwieram laptopa w chodzę na matras i przeglądamy ich ofertę. Wyobraźnia pięciolatki jest niewyobrażalna..:). Artystka mała. Lubimy zabawki kreatywne, które pozwalają dziecku się rozwijać. Moja Maja bardzo lubi robić łańcuszki, korale i inne ozdoby.
Ja z córeczka razem wybieramy zabawk,i świetnie się przy tym bawimy. Otwieram laptopa w chodzę na matras i przeglądamy ich ofertę. Wyobraźnia pięciolatki jest niewyobrażalna..:). Artystka mała. Lubimy zabawki kreatywne, które pozwalają dziecku się rozwijać. Moja Maja bardzo lubi robić łańcuszki, korale i inne ozdoby.
Cieszę się, że dodałaś ten post 🙂 Myślę, że lego, Disney i inne kolorowe (dla nas może za bardzo) zabawki to norma. Nie tylko drewno, szarość i biel. Może i nam to właśnie podoba się najbardziej, jednak dzieci mają swój gust i bardzo dobrze.
🙂 Wiesz ile znaczy taki komentarz? 😉 Jakoś tak od razu człowiekowi miło.
No wlasnie, zgadzam się w dużej mierze ze to co nam się podoba to nie to samo co dziecku. Często oglądam te piekne, drewniane i inne designerskie zabawki i… jeszcze nigdy nie kupiłam zadnej. Wiem ze się nie sprawdzi albo sprawdzi jak i ta zwykła o wiele tansza. Dzieci często i tak wola bawić się garnkami w kuchni, piaskiem czy woda. Faktycznie lego i Disney ( u nas głównie zygzak ), zwłaszcza puzzle to norma, jednak u nas to najważniejsze zabawki. I na każdą okazję syn chce właśnie lego. Daje to bardzo dużo mozliwosci. Można uczyć się z lego kolorow, liczenia, można zbudować litery, ćwiczyć wyobraznie. Co do puzzli syn jest wyjątkowym „puzzlarzem”, potrafil mając 4 lata ułożyć juz 100 pod warunkiem że były z zygzakiem 😀 innych nie tyka.
eh masz racej…patrze na te nasze zabawki drewniane, piekne estetyczne idealne i tak sobie leza….pewnie gdyby byly plastikow z minnie czescie by byly w uzyciu i radosc wieksza ehhh musi sie matka przelamac!
a btw nie myslalas zeby poslac corke do przedszkola Montessori? z tego co widze miejsce idealna dla niej!
Myślałam, ale jakoś nie miałam czasu ani dokładnie zagłębić się w tę filozofię ani poszukać czeegoś w pobliżu. Poza tym – przedszkole, a co potem ? Do przedszkola w najgorszym wypadku może nie chodzić, bardziej martwi mnie szkoła.
u nas (krakow) akurat jest i podstawowka i nawet gimnazjum i liceum, ale faktycznie malo takich placowek….licze -glupia ja- ze nasz rzad oswiaty sie opamieta i schemat tablica, biurko, zadania domowe pojda w zapomnienie!
Ja się zastanawiałam nad podstawówka dla syna w systemie Montessori. Jednak tu gdzie mieszkam (za granica) jest to bardzo duży wydatek, wiec jednak pójdzie do zwyklej. Zaczyna ciekawic się literami i cyframi, we wrześniu ma 5 lat. I wiecie co? Powiem Wam ze nie ma co przyspieszac. Bo nawet gdyby umiał czytać mając 3 lata, to mając 9 będzie czytał tak samo jak inne dzieci, które zaczęły mając 7 (dowiedzione naukowo).
Cieszę się, że dodałaś ten post 🙂 Myślę, że lego, Disney i inne kolorowe (dla nas może za bardzo) zabawki to norma. Nie tylko drewno, szarość i biel. Może i nam to właśnie podoba się najbardziej, jednak dzieci mają swój gust i bardzo dobrze.
🙂 Wiesz ile znaczy taki komentarz? 😉 Jakoś tak od razu człowiekowi miło.
No wlasnie, zgadzam się w dużej mierze ze to co nam się podoba to nie to samo co dziecku. Często oglądam te piekne, drewniane i inne designerskie zabawki i… jeszcze nigdy nie kupiłam zadnej. Wiem ze się nie sprawdzi albo sprawdzi jak i ta zwykła o wiele tansza. Dzieci często i tak wola bawić się garnkami w kuchni, piaskiem czy woda. Faktycznie lego i Disney ( u nas głównie zygzak ), zwłaszcza puzzle to norma, jednak u nas to najważniejsze zabawki. I na każdą okazję syn chce właśnie lego. Daje to bardzo dużo mozliwosci. Można uczyć się z lego kolorow, liczenia, można zbudować litery, ćwiczyć wyobraznie. Co do puzzli syn jest wyjątkowym „puzzlarzem”, potrafil mając 4 lata ułożyć juz 100 pod warunkiem że były z zygzakiem 😀 innych nie tyka.
eh masz racej…patrze na te nasze zabawki drewniane, piekne estetyczne idealne i tak sobie leza….pewnie gdyby byly plastikow z minnie czescie by byly w uzyciu i radosc wieksza ehhh musi sie matka przelamac!
a btw nie myslalas zeby poslac corke do przedszkola Montessori? z tego co widze miejsce idealna dla niej!
Myślałam, ale jakoś nie miałam czasu ani dokładnie zagłębić się w tę filozofię ani poszukać czeegoś w pobliżu. Poza tym – przedszkole, a co potem ? Do przedszkola w najgorszym wypadku może nie chodzić, bardziej martwi mnie szkoła.
u nas (krakow) akurat jest i podstawowka i nawet gimnazjum i liceum, ale faktycznie malo takich placowek….licze -glupia ja- ze nasz rzad oswiaty sie opamieta i schemat tablica, biurko, zadania domowe pojda w zapomnienie!
Ja się zastanawiałam nad podstawówka dla syna w systemie Montessori. Jednak tu gdzie mieszkam (za granica) jest to bardzo duży wydatek, wiec jednak pójdzie do zwyklej. Zaczyna ciekawic się literami i cyframi, we wrześniu ma 5 lat. I wiecie co? Powiem Wam ze nie ma co przyspieszac. Bo nawet gdyby umiał czytać mając 3 lata, to mając 9 będzie czytał tak samo jak inne dzieci, które zaczęły mając 7 (dowiedzione naukowo).
Nie wyobrażam sobie dzieciństwa bez Disney’a, więc w swoim czasie też nie będę jej bronić tych bajek czy zabawy z jej ulubionymi bohaterami. Znam zarzuty przeciwników Disney’a, ale na litość, czy znacie kogokolwiek, kto po tych bajkach rzeczywiście wyrósł na „puste księżniczki”? A jeśli nawet to jaki to procent wszystkich dziewczynek, które uwielbiały bohaterki tych bajek? Więc być może to wcale nie wina tych bajek?
J.
Ja nad takim aspektem się nawet nie zastanawiałam, bo dla mnie to bzdura. Tu bardziej chodziło o kwestie estetyczne zabawek po prostu, ale od kiedy mieszka z nami Roszpunka wiem, że nie tylko drewniane znaczy porządne 😉
Nie wyobrażam sobie dzieciństwa bez Disney’a, więc w swoim czasie też nie będę jej bronić tych bajek czy zabawy z jej ulubionymi bohaterami. Znam zarzuty przeciwników Disney’a, ale na litość, czy znacie kogokolwiek, kto po tych bajkach rzeczywiście wyrósł na „puste księżniczki”? A jeśli nawet to jaki to procent wszystkich dziewczynek, które uwielbiały bohaterki tych bajek? Więc być może to wcale nie wina tych bajek?
J.
Ja nad takim aspektem się nawet nie zastanawiałam, bo dla mnie to bzdura. Tu bardziej chodziło o kwestie estetyczne zabawek po prostu, ale od kiedy mieszka z nami Roszpunka wiem, że nie tylko drewniane znaczy porządne 😉
Dzieki:) Jutro zatem odwiedzę multimedialną bibliotekę i ciekawe, czy moją prawie 2.5 latkę zainteresują bajki Disneya.
A co do zabawek- święta racja, choć moja nie barszo potrafi zająć się sama sobą, a pomimo nowej kolejki, domku dla lalek, kasy sklepowej rano słyszę: Mamo, może poczytamy książkę
🙂 to taki mój mol książkowy. Uwielbia calą serię Ulicy Czereśniowej. Obecnie bawimy się zgadywanki, raz ja Jej daję element do wyszukania, raz Ona mi. Ileź taka zabawa daje. Uczy spostrzegawczości, koncentracji, dzieki niej moja Mała rozróżnia 10 kolorów, potrafi się skupić i sama próbuje mi wymyślać coraz trudniejsze rzeczy do znalezienia. Czasem nawet takie, które w ogóle nie istnieją. 🙂 Myślę, ze tak jak napisałaś ważna jest obserwacja dziecka i nie narzucanie mu na siłę tego, czego rodzic by chciał. Moja córka nie przepada za puzzlami, za to uwielbia wszelkie ćwiczenia z naklejkami, więc robimy to co lubi, chyba na tym polegać ma zabawa Dziecka. A na naukę w ścisłym tego słowa znaczeniu jeszcze przyjdzie czas. Choć edukacja szeroko rozumiana stała się niezwykle modna, już od momentu, gdy kobieta dowiaduje się, ze jest w ciąży powinna czytać rosnącemu w brzuchu brzdącowi i słuchać Mozarta…
Jestem tego samego zdania. Przecież zabawki służą do zabawy, a przecież to maluchy wiedzą najlepiej która z dostępnych zabawek najbardziej im pasuje. To tak jakby ktoś nam narzucał, że ten matujący podkład z Estee Lauder jest lepszy od tamtego z Revlona. A przecież to wszystko jest kwestią naszych preferencji a nie odgónie narzuconych wyborów:-)
Ja mam wrażenie, że Twoja Córa jest trochę „z innego świata”. Nie obraź się za to, bo to w moim przekonaniu jest to totalnym atutem i czymś cholernie pozytywnym. Jest tak na swój sposób dojrzała i chyba emanuje z niej pewnego rodzaju spokój, o który cieżko u maluchów w jej wieku.
Dobrego wieczoru!
😉 Ona jest czortem niesamowitym i wszędzie jej pełno, ale ma to do siebie, że np. potrafi się sama bawić przez dobre pół godziny lub lepiej. Jak włączę jej bajkę to siedzi na kanapie 1,5 godziny i ogląda, albo jak czytam jej książkę to po prostu słucha. I jest zdecydowana – potrafi wybrać, co chce dostać, kupić zjeść czy cokolwiek i trzyma się tych wyborów 😉
Materiał na przywódczynię. Serio!
Mam nadzieję, że i ja się doczekam takich momentów skupienia u mojego Wariata 😉
Haha,no próbuje dowodzić aż za bardzo,choć nie wiem czy u dwulatki to atut 😉 ostatnio gdzieś mi się do niej po jakimś poleceniu wymsknęlo „jasne?”, po kilku dniach sprzeczalam się z Łukaszem o jakąś blahostke,na co Mała wpada do naszego pokoju z tekstem 'nie kloccie się! JASNE?!” Wyobraź to sobie wypowiedziane głosem dwulatki-chcesz zwrócić uwagę ale nie możesz,bo płaczesz ze.śmiechu 😉
Haha 😀 genialna jest!
Jakie bajki ogląda Twoja córka? Nie mamy w domu telewizora, więc zostaje nam youtube, a Roszpunka, Elza póki co nic kompletnie mi nie mówią.
Właśnie w telewizji ona ogląda niewiele, jeśli już to Disney Junior albo te My Little Pony, najczęściej ogląda bajki Disneya na DVD – Kraina Lodu, Roszpunka, Myszkę Mickey, Dzwoneczka wszystkie części, Małą Syrenkę…A na YT Klub Przyjaciół Myszki Mickey
Dzieki:) Jutro zatem odwiedzę multimedialną bibliotekę i ciekawe, czy moją prawie 2.5 latkę zainteresują bajki Disneya.
A co do zabawek- święta racja, choć moja nie barszo potrafi zająć się sama sobą, a pomimo nowej kolejki, domku dla lalek, kasy sklepowej rano słyszę: Mamo, może poczytamy książkę
🙂 to taki mój mol książkowy. Uwielbia calą serię Ulicy Czereśniowej. Obecnie bawimy się zgadywanki, raz ja Jej daję element do wyszukania, raz Ona mi. Ileź taka zabawa daje. Uczy spostrzegawczości, koncentracji, dzieki niej moja Mała rozróżnia 10 kolorów, potrafi się skupić i sama próbuje mi wymyślać coraz trudniejsze rzeczy do znalezienia. Czasem nawet takie, które w ogóle nie istnieją. 🙂 Myślę, ze tak jak napisałaś ważna jest obserwacja dziecka i nie narzucanie mu na siłę tego, czego rodzic by chciał. Moja córka nie przepada za puzzlami, za to uwielbia wszelkie ćwiczenia z naklejkami, więc robimy to co lubi, chyba na tym polegać ma zabawa Dziecka. A na naukę w ścisłym tego słowa znaczeniu jeszcze przyjdzie czas. Choć edukacja szeroko rozumiana stała się niezwykle modna, już od momentu, gdy kobieta dowiaduje się, ze jest w ciąży powinna czytać rosnącemu w brzuchu brzdącowi i słuchać Mozarta…
Jestem tego samego zdania. Przecież zabawki służą do zabawy, a przecież to maluchy wiedzą najlepiej która z dostępnych zabawek najbardziej im pasuje. To tak jakby ktoś nam narzucał, że ten matujący podkład z Estee Lauder jest lepszy od tamtego z Revlona. A przecież to wszystko jest kwestią naszych preferencji a nie odgónie narzuconych wyborów:-)
Ja mam wrażenie, że Twoja Córa jest trochę „z innego świata”. Nie obraź się za to, bo to w moim przekonaniu jest to totalnym atutem i czymś cholernie pozytywnym. Jest tak na swój sposób dojrzała i chyba emanuje z niej pewnego rodzaju spokój, o który cieżko u maluchów w jej wieku.
Dobrego wieczoru!
😉 Ona jest czortem niesamowitym i wszędzie jej pełno, ale ma to do siebie, że np. potrafi się sama bawić przez dobre pół godziny lub lepiej. Jak włączę jej bajkę to siedzi na kanapie 1,5 godziny i ogląda, albo jak czytam jej książkę to po prostu słucha. I jest zdecydowana – potrafi wybrać, co chce dostać, kupić zjeść czy cokolwiek i trzyma się tych wyborów 😉
Materiał na przywódczynię. Serio!
Mam nadzieję, że i ja się doczekam takich momentów skupienia u mojego Wariata 😉
Haha,no próbuje dowodzić aż za bardzo,choć nie wiem czy u dwulatki to atut 😉 ostatnio gdzieś mi się do niej po jakimś poleceniu wymsknęlo „jasne?”, po kilku dniach sprzeczalam się z Łukaszem o jakąś blahostke,na co Mała wpada do naszego pokoju z tekstem 'nie kloccie się! JASNE?!” Wyobraź to sobie wypowiedziane głosem dwulatki-chcesz zwrócić uwagę ale nie możesz,bo płaczesz ze.śmiechu 😉
Haha 😀 genialna jest!
Jakie bajki ogląda Twoja córka? Nie mamy w domu telewizora, więc zostaje nam youtube, a Roszpunka, Elza póki co nic kompletnie mi nie mówią.
Właśnie w telewizji ona ogląda niewiele, jeśli już to Disney Junior albo te My Little Pony, najczęściej ogląda bajki Disneya na DVD – Kraina Lodu, Roszpunka, Myszkę Mickey, Dzwoneczka wszystkie części, Małą Syrenkę…A na YT Klub Przyjaciół Myszki Mickey